TOP 5 miejsc na rower w okolicach Warszawy. Tu warto pojechać na wycieczkę

TOP 5 miejsc na rower w okolicach Warszawy. Tu warto pojechać na wycieczkę

Dodano: 
Rower
Rower Źródło:Archiwum prywatne
Wyjście na rower to dla wielu osób doskonała okazja do miłego i aktywnego spędzenia czasu. Tak też jest w moim przypadku. Często zdarza mi się odwiedzać urokliwe miejsca w Warszawie lub jej okolicach, więc postanowiłam podzielić się kilkoma pomysłami na wycieczkę. By dotrzeć do tych punktów, wcale nie trzeba być zapalonym sportowcem. W zamian za trochę wysiłku możemy za to rozkoszować się pięknymi widokami i poczuć zew przygody.

Rower potrafi być prawdziwą pasją – wiedzą o tym zarówno profesjonaliści, którzy przemierzyli na dwóch kółkach setki tysięcy kilometrów, jak i ci wybierający się na sporadyczne przejażdżki. Dla mnie wybór jednośladu jako środka komunikacji zawsze był oczywisty i zaczęło się to już w dzieciństwie. Rowerem do pracy, od czasu do czasu do szkoły, a najlepiej oczywiście rowerem z rodzicami, którzy zwykli zabierać nas do lasu. Wtedy eksplorowałam raczej rejony śląskie, dziś jednak po przeprowadzce głównie przemierzam okolice stolicy.

Od kilku lat nie wyobrażam sobie wiosny i lata bez przejażdżek rowerowych. Nie muszą być bardzo długie i całodniowe – zwłaszcza że czas nie zawsze jest moim sprzymierzeńcem i zwykl trudno go znaleźć. Myślę, że niektórzy właśnie z braku czasu w ogóle odstawiają rower – nawet jeśli bardzo go lubią lub za nim tęsknią. To przykre, ale mam nadzieje, że moje propozycje pomysłów na wyjazd, chociaż odrobinę zainspirują lub zachęcą do małego wypadu.

Zbliżająca się majówka może być doskonałą okazją na wycieczkę rowerową dla tych, którzy nie zaplanowali urlopu i chcieliby spędzić choć jeden dzień inaczej niż zwykle. Być może są wśród was też prawdziwi rowerowi wyjadacze, którzy zastanawiają się, gdzie pojechać, bo mają wrażenie, że w okolicach Warszawy dotarli już wszędzie – nie wiem, czy uda mi się sprostać waszym wymaganiom, ale być może któraś z opcji okaże się ciekawa lub chociaż przywróci ciepłe wspomnienia.

W kierunku Lasu Milowego – czyli Bagno Jacka i oczko wodne w Wesołej

Zacznę od zupełnej świeżynki na mojej liście. Mowa o wycieczce, na którą zdecydowałam się całkiem niedawno. Ze słońcem w Polsce aktualnie jest dość ciężko, ale pamiętam, że akurat tamtego dnia udało mi się nie zmarznąć. Moje trasy zaczynam zwykle z okolic mostu Łazienkowskiego. Dzielnica, którą wybrałam, czyli Warszawa Wesoła jest ciekawa sama w sobie, bowiem należy do jednej z najmłodszych. W okolicach znajdują się ogromne przestrzenie zieleni m.in. las Milowy, las Sobieskiego czy Sulejowski Park Krajobrazowy. Poza jeżdżeniem po lesie dla przyjemności wybrałam się odwiedziny nad oczko wodne i w okolice tzw. Bagna Jacka.

Oczko Wodne Wesoła

Wyruszając rowerem z okolic mostu Łazienkowskiego do lasu i Oczka Wodnego w Wesołej, przemierzymy łącznie od 13,5 do 17,6 km – w zależności od tego, czy wybierzemy trasę przez Ostrobramską, ul. Zorzy, czy Zabraniecką. Powinno to zająć maksymalnie godzinę, chociaż wszystko zależy od tego, jak dobrze znamy kierunek i czy będziemy się zatrzymywać po drodze. Nad wspomnianym oczkiem wodnym otoczonym lasem można odpocząć w ciszy, podziwiając pływające i latające ptaki. Nie brakuje tu ławek oraz drewnianego podestu, na którym da się usiąść, a nawet położyć.

Oczko Wodne Wesoła

Po odwiedzinach możemy dalej krążyć po leśnych ścieżkach lub przetransportować się nad wspomniane wcześniej Bagno Jacka. To coś dla miłośników tzw. dziczy i ciszy. Znad oczka dotrzemy tam w 15 minut, pokonując niecałe 4 km. Reasumując, wspomniana wycieczka wraz z powrotem do centrum pozwoli nam przejechać minimum 31 km. Dla bardziej leniwych możliwy jest też dojazd lub powrót pociągiem. Przykładowo z PKP Stadion Narodowy dojedziemy do Wesołej w niecałe 15 min. Przewiezienie roweru jest całkowicie darmowe – wystarczy standardowy bilet.

Bagno Jacka

Konstancin-Jeziorna – pojechać i zostać choć na trochę

Do Konstancina rowerem jechałam do tej pory tylko raz, jednak już wiem, że w tym roku wrócę tam na pewno. To świetna opcja na całodniową wycieczkę, ponieważ na miejscu naprawdę jest co robić. Wyruszyłam wcześnie rano z tego samego miejsca, co ostatnio, i jechałam dość długo ścieżką rowerową wzdłuż Wisły do Kępy Oborskiej – dopiero z tego miejsca kierowałam się do Konstancina. Dzięki temu było spokojnie i cicho. Konieczne jest przedostanie się na lewą stronę rzeki – polecam zrobić to dopiero przy moście Siekierkowskiego i następnie wkroczyć na ciekawą szutrową dróżkę – tzw. ścieżkę pieszo-rowerową na Wale Zawadowskim. Docierając tam i ustawiając w komórkowym GPS-ie lokalizację Kępa Oborska, zostaniemy poprowadzeni prosto na miejsce przez spokojne i zielone okolice, i asfaltowe mało ruchliwe drogi. Gdy jesteśmy na miejscu, kierujemy się już do Konstancina.

Kępa Oborska

Moja trasa zajmuje około półtorej godziny i pozwoli pokonać od 24 do 26 km w jedną stronę – zależy od wyboru dróg i narzuconego tempa. Dlaczego warto udać się tam rowerem? Na miejscu czekają na nas malownicze i przepiękne jeziorka, mostki, drzewa i bujna roślinność. Najbardziej rozpoznawalnym punktem jest oczywiście Park Zdrojowy, gdzie wypoczniemy w ciszy oraz odwiedzimy punkty gastronomiczne czy popularne budki z lodami. W weekendy odwiedzających jest bardzo dużo, jednak nietrudno znaleźć ławeczkę dla siebie lub odrobinę trawy na rozłożenie koca.

Konstancin-Jeziorna

Odwiedzić Nieporęt – czyli mój klasyk

Na mojej liście nie może zabraknąć klasyka, czyli miejsca nad Zalewem Zegrzyńskim. Uwielbiam tam jeździć rowerem i byłam tu nie raz. Zwykle jadę lewym brzegiem Wisły, dojeżdżając aż do Mostu Gdańskiego – za nim warto jechać dalej prosto zieloną ścieżką rowerową. Ulubionym elementem mojej trasy jest jazda obok Kanału Żerańskiego, który ciągnie się obok nas praktycznie aż do samego miejsca docelowego. Trasa pozwala pokonać około 28 km i w normalnym tempie zajmuje około 1,5 godziny – licząc od Mostu Łazienkowskiego.

Jeśli chodzi o mnie, to zwykle wracałam tego samego dnia – również rowerem, co oznacza, że łącznie robi się z tego całodniowa wycieczka, w trakcie której pokonuję około 60 km. Dojeżdżając na miejsce, można wypocząć na plaży lub trawie. W Nieporęcie mamy szansę wejść też na niewielkie molo i podziwiać pływające łódki. Nie brakuje miejsc do rozpalenia ogniska oraz lokalnych punktów gastronomicznych. Można też zaszaleć i z Nieporętu przemieścić się nad samo Zegrze – to dodatkowe 5,6 km, czyli około 18 minut jazdy.

instagram

Gdy sam las to za mało – Puszcza Kampinoska rowerem

Miłośnicy rowerowych przygód, którzy przez cały dzień chcą pojeździć wśród zieleni i w ciszy, mogą wybrać Puszczę Kampinoską. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy, jak niedaleko od Warszawy się znajduje. Kampinoski Park Narodowy to kompleks leśny wprost idealny na wypady rowerowe – ze względu na ogromne obszary – 670 km – można pojechać tam kilka razy i nigdy nie będzie nudno.

W moim przypadku dojazd na miejsce zajął prawie dwie godziny – jednak jechałam tam ze znajomymi i często zatrzymywaliśmy się po drodze. Ogólnie trasę da się pokonać już w godzinę – to z Mostu Łazienkowskiego łącznie niecałe 20 km. Jechałam wzdłuż Wisły po prawej stronie aż do Mostu Gdańskiego, następnie kierowałam się na Żoliborz, opierając się głównie na trasie proponowanej przez Google Maps. Na miejscu można spotkać klasyczne drewniane wiaty idealne na postój oraz zielone polany przeznaczone do odpoczynku. Puszcza zachwyca czystym powietrzem i ogromem przestrzeni – lepiej jednak mieć przy sobie dobrze naładowany sprzęt z dostępem do internetu, chyba że... umiecie posługiwać się kompasem.

instagram

Glinianki Zielonka – zdecydowany faworyt

Na koniec postanowiłam zostawić zdecydowanego faworyta ostatniego roku. Moim zdaniem rowerem warto pojechać w kierunku plaży Glinianki Zielonka. W tych rejonach mamy szansę zarówno eksplorować leśne ścieżki, jak i zatrzymać się przy jeziorkach i posiedzieć nad wodą. Poza urokliwym kąpieliskiem czeka tam na nas szereg pięknych widoków i dzikich miejscówek, które można odkryć, zapuszczając się w zielone rewiry.

Dojechałam na miejsce w ponad godzinę – trasa zajmuje najszybciej 1 godz. i 10 min. Licząc z mojego stałego punktu startowego, wychodzi niecałe 20 km w jedną stronę. Warto zdecydować się na ścieżkę rowerową i jechać aleją Bora Komorowskiego, kierując się w stronę ul. Marsa. Następnie trzeba minąć Gocławek i Rembertów, a później jedziemy do miejscowości Zielonka. Z niej niedaleko już do wspomnianych Glinianek. Pojechanie w to miejsce jest świetną opcją na majówkę. Z ciekawostek zdradzę, że gdy byłam tam w wakacje, na miejscu udało mi się kupić wyśmienite lody o smaku czarnego bzu i zrobić mnóstwo fantastycznych zdjęć.

Rower zdjęcie ilustracyjneZielonka

Na koniec pragnę dodać, że nie liczy się tylko tempo pokonanej przez was drogi i sam cel wycieczki, najważniejsze jest czerpanie radości z samej jazdy i cieszenie się chwilą. Nieważne, czy wybierzecie się gdzieś z kimś, czy w samotności, warto powiedzieć sobie – to będzie naprawdę dobry dzień.

Czytaj też:
Tanio, z dala od zgiełku i blisko natury? Ten region może być hitem majówki
Czytaj też:
Google Maps wprowadza nowe funkcje. Skorzystają turyści

Źródło: WPROST.pl