Na pamiątkarskich stoiskach nad morzem od lat królują pluszaki. – Ludzie kochają je kupować – mówi pani Joanna, która ma punkt z pamiątkami w Międzyzdrojach. – Zawsze mnie zadziwia, co cieszy się największą popularnością, a ten sezon to jakieś szaleństwo. Hitem już są pluszowe gęsi i pluszowe bubble tea – mówi. Upewniamy się, czy dobrze rozumiemy. – No taka herbata z bąbelkami. Tylko jako pluszowa maskotka – potwierdza sprzedawczyni. Rzeczywiście: pluszowe herbatki w różnych kolorach i wielkościach oraz całe stada białych, pluszowych gęsi widać w każdym sklepiku z pamiątkami.
„Długie koty” odchodzą do lamusa
Na stoiskach można wciąż dostrzec „długie koty”, charakterystyczne pluszaki, które doskonale sprzedawały się w ubiegłym sezonie. – Ludzie wciąż zwracają na nie uwagę, ale to nie jest ten szał, co w ubiegłym roku – mówi inny z międzyzdrojskich handlarzy.
Początek ubiegłego lata zdominowały słynne Huggy Wuggy (to postać z gry komputerowej w klimacie horroru). Jednak po nagłośnieniu w mediach informacji, czym tak naprawdę jest ta postać i że sama gra jest przeznaczona dla osób powyżej 16. roku życia, rodzice przestali już tak chętnie kupować krwiożercze Huggy Wuggy. Wtedy, jak tłumaczą handlarze, na czoło wśród maskotek wysunęły się właśnie „długie koty”.
Nawet 300 zł za pluszową gęś
Za maskotki w nadmorskich miejscowościach trzeba słono zapłacić. Te najmniejsze kosztują ok. 28-30 zł (ceny za pluszowe gęsi), ale największe, gigantyczne gęsi osiągają zawrotne kwoty bliskie 300 zł. Pani Joanna zdradza, że ceny różnią się też w zależności od usytuowania punktu. – Jeśli ktoś chce nieco zaoszczędzić, lepiej szukać sklepu czy punktu z pamiątkami dalej od miejsc z największą ilością turystów, w Międzyzdrojach to molo czy promenada. Tam ceny są zawsze najwyższe – mówi.
Jak jednak zwracają uwagę sprzedawcy, osoby, które szukają drobnej pamiątki, wciąż sięgają po nieśmiertelne magnesy z napisem miejscowości. Takie magnesy można znaleźć w cenach zaczynających się już od 8 zł.
Czytaj też:
Najdziwniejsze rzeczy, o które goście proszą obsługę hotelu. Woda dietetyczna to początekCzytaj też:
Turyści zabrali łosia do auta. Władze parku narodowego alarmują o rozwagę