Niepochlebnego czynu dopuścił się turysta z Chin. Mężczyzna próbował schować pod ubraniem cenny gatunek zwierząt, którego pod żadnym pozorem nie wolno przemycać za granicę. Wpadka miała miejsce na granicy rusko-chinskiej podczas kontroli granicznej, a czyn jak zwykle nie był opłacalny. Tego typu akcje zdarzają się dość często, pasażerowie próbowali już m.in. przyklejać złoto do ciała, czy chować koralowce w walizkach. Zwykle kończy się na surowym mandacie, a nawet na otrzymaniu wyroku sądowego.
Turysta chciał przemycić cenny gatunek. Straż zareagowała na czas
Niesforny Chińczyk wpadł na pomysł, by przywłaszczyć sobie cenne zwierzęta morskie. Chodziło o trepangi, które są przysmakiem w jego kraju. Zwykle znajduje się je w wodach strefy tropikalnej i subtropikalnej oraz poławia na skalę przemysłową w celach konsumpcyjnych i medycznych. Niestety nie można ich przemycać podczas kontroli granicznej.
Choć mężczyzna schował swój skarb pod ubraniem, nie potrafił zachować spokoju. Jego podejrzane zachowanie wzbudziło zainteresowanie strażników, którzy wzięli go na przesłuchanie. Podczas rozmowy był zdenerwowany, wtedy Straż Graniczna postanowiła go przeszukać.
Finał sprawy zaskoczył funkcjonariuszy. Turysta poniósł konsekwencje czynu
Celnicy, którzy znaleźli trepangi pod ubraniem mężczyzny, nie kryli zaskoczenia. Ten przykleił do ciała kilka paczek z suszonymi zwierzętami i dobrze wiedział, że nie może ich ze sobą zabrać. „Niebiańskie przysmaki” Chińczyka ważyły łącznie 3 kg i rzekomo miały być prezentem od jego znajomego.
Ostatecznie skończyło się jak zwykle – funkcjonariusze musieli wyciągnąć konsekwencje wobec mężczyzny i skonfiskować jego skarby. Trepangi zostały zabrane w ustronne miejsca, a mężczyzna ma teraz przed sobą postępowanie administracyjne.
Straż Graniczna regularnie apeluje o rozwagę i poważne podchodzenie do lotniskowych kontroli. Próbą przemytu nielegalnych środków czy przedmiotów możemy wiele zaryzykować i stracić. Bywa, że turyści przez swoje zachowania otrzymują nie tylko mandat, ale również zakaz wstępu na pokład i muszą zrezygnować z lotu. W niektórych przypadkach za przemyt grozi nawet więzienie, zwłaszcza gdy mowa o gatunkach roślin czy zwierząt będących pod ochroną.
instagramCzytaj też:
Granat w bagażu i bójki w samolocie to dopiero początek. Lotniskowe grzechy PolakówCzytaj też:
Polscy pogranicznicy zatrzymali obywateli Czech. Ukryli migrantów za workami