Zabrał nastoletniego pasierba na wycieczkę. Tragiczny skutek przebywania w ekstremalnym upale

Zabrał nastoletniego pasierba na wycieczkę. Tragiczny skutek przebywania w ekstremalnym upale

Dodano: 
Park Narodowy Big Bend w Teksasie
Park Narodowy Big Bend w Teksasie Źródło:Shutterstock / Galyna Andrushko
14-letni chłopiec zmarł podczas wycieczki w 48-stopniowym upale w Parku Narodowym Big Bend w Teksasie. Jego ojczym chciał sprowadzić pomoc, ale zginął w wypadku samochodowym.

W piątek 23 czerwca 31-letni mężczyzna wraz z dwoma pasierbami w wieku 14 i 21 lat wybrał się na wycieczkę szlakiem Marufo Vega w parku narodowym Big Bend w południowo-zachodnim Teksasie. Rodzina pochodziła z Florydy. W tym czasie w parku odnotowywano skrajnie wysokie temperatury wynoszące 48℃.

Tragiczne skutki wycieczki w czasie ekstremalnego upału

W trakcie wycieczki 14-letni chłopiec zasłabł i stracił przytomność. Wtedy ojczym ruszył pieszo do samochodu, żeby sprowadzić pomoc. W tym samym czasie 21-latek niósł na rękach swojego brata, zmierzając w kierunku początku szlaku.

Służby dostały pierwszą informację o niebezpiecznej sytuacji o godz. 18. Kiedy udało im się dotrzeć na miejsce o 19:30, okazało się, ze 14-latek już nie żył.

Wtedy przystąpiono do poszukiwania ojca, którego ciało znaleziono o 20:00. Jak się okazało, mężczyzna dotarł pieszo do swojego samochodu, ale rozbił się na nasypie w Boquillas Overlook.

„31-letni mężczyzna został uznany za zmarłego na miejscu wypadku” – poinformował park w komunikacie prasowym.

Zmarli w „najgorętszej części Parku Narodowego Big Bend”

Jeśli chodzi o losy trzeciego członka tragicznej wycieczki, to Tom VandenBerg, rzecznik Parku Narodowego Big Bend, powiedział w poniedziałek „The Washington Post”, że „21-latek wrócił do rodziny na Florydzie”, ale nie podał żadnych innych informacji na temat jego stanu zdrowia.

Nazwiska ofiar nie zostały natychmiast ujawnione przez władze, a przyczyny ich śmierci nie były znane od razu. Służby wciąż ustalają dokładną przyczynę śmierci 14-latka.

Szlak Marufo Vega w parku „wije się przez niezwykle nierówną pustynię i skaliste klify w najgorętszej części Parku Narodowego Big Bend” – przekazał zespół prasowy parku. „Brak cienia i wody sprawia, że ta męcząca trasa jest niebezpieczna w upalne lato” – dodano w komunikacie prasowym ogłaszającym śmierć rodziny z Florydy.

Czytaj też:
Zagadkowa śmierć kierowcy rajdowego. Zmarł kilka godzin po swojej ukochanej
Czytaj też:
Tragedia na południu Irlandii. Zginęła Polka, która rzuciła się na ratunek swojemu synowi

Opracował:
Źródło: Washington Post / CNN / The Guardian