Grecja zmaga się z falą pożarów. Strażacy na wyspie Rodos od sześciu dni walczą z żywiołem. Ogień rozprzestrzenia się m.in. w turystycznych miejscowościach Kiotari i Jennadi na południowym wschodzie wyspy.
Pożary w Grecji. Ewakuacja turystów na Rodos
W związku z niepokojącymi doniesieniami o pożarach grecki rząd powołał przy resorcie spraw zagranicznych specjalny sztab kryzysowy, który będzie kierował akcją ewakuacji zagranicznych turystów. Z doniesień lokalnych mediów wynika, że do tej pory ewakuowanych zostało około dwóch tysięcy osób, co stanowi blisko 10 proc. turystów wypoczywających aktualnie na Rodos.
– Większość obywateli, którzy są tam w strefie zagrożenia pożarami – bo nie jest to cała wyspa, tylko jej część – poprzez biura podróży już się ewakuowała. Na wyspie jest nasza konsul honorowa, która do swojego hotelu przyjęła część tych osób. To się odbywało przez całą noc – wyjaśnił wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński.
Z informacji przekazanych przez wiceministra wynika, że szacowana liczba turystów z Polski na terenie zagrożonych pożarami to około 1200 osób.
Polityk przyznał, że na miejscu panuje duży chaos, także z uwagi na to, że służby miejscowe też nie przekazywały początkowo informacji turystom. – Większość podróżnych już się ewakuowała. Na miejscu są cały czas podstawiane autokary, przede wszystkim w miejscowości Lindos, skąd osoby są przewożone w bezpieczne miejsca, są podstawiane łodzie na plaży. Część osób podjęła też próbę przemieszczenia się w bezpieczne miejsce na własną rękę – podkreślił.
Chaos na Rodos. Szokująca relacja polskiej turystki
W rozmowie z Wirtualną Polską pani Katarzyna, która przebywa na urlopie na Rodos opowiedziała, że początkowo otrzymywała informacje, że sytuacja jest opanowana a hotel, w którym mieszka, jest bezpieczny. Gdy kobieta wracała z wycieczki okazało się, że droga do Lardos jest zamknięta i kierowca autobusu musiał wysadzić pasażerów w Lindos.
– Skontaktowaliśmy się z biurem podróży. Zabrano nas do hotelu na drugim końcu wyspy. Tak jak staliśmy. Bez bagaży, dokumentów rzeczy – relacjonowała turystka. Chociaż podróżni trafili do pięciogwiazdkowego hotelu, nie był on przygotowany na tak duży napływ nowych gości. Turyści skarżą się m.in. na brak miejsc do spania czy ręczników i pościeli. W hotelu brakowało wolnych pokoi, więc podróżni musieli spać na podłodze lub leżakach przy basenie. Pani Katarzyna przyznała, że przy organizacji ewakuacji zapanował ogromny chaos. Turyści, którzy w najbliższych dniach mają loty powrotne do Polski obawiają się, czy uda im się odzyskać bagaże, które zostały w hotelu.
Co na to biuro podróży?
Biuro podróży Grecos, które odpowiada za sporą część wycieczek z Polski na Rodos poinformowało, że organizuje w trybie natychmiastowym jak najszybszy powrót do Polski lub oferuje bezpieczne miejsca w hotelach na północy wyspy, w których turyści mogą kontynuować wypoczynek. Z komentarzy zamieszczanych przez podróżnych w mediach społecznościowych wynika jednak, że sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż opisują przedstawiciele biura. Turyści skarżą się na brak opieki ze strony rezydentów, spartańskie warunki w hotelach, do których zostali ewakuowani.
Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?
Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]
Czytaj też:
Polscy strażacy ruszą do Grecji. To już kolejny taki przypadekCzytaj też:
Pożary lasów blisko Aten. Mieszkańcy uciekli z domów, 1200 dzieci ewakuowano