Turystka opisała problemy z wycieczką do Czarnogóry. Firma odpowiada

Turystka opisała problemy z wycieczką do Czarnogóry. Firma odpowiada

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło:Shutterstock
Pani Ewa opisała stresujące okoliczności wycieczki do Czarnogóry. Turystka skarżyła się na organizację zakwaterowania i odwołany lot. Firma organizująca wycieczkę odpowiedziała.

Z redakcją portalu gazeta.pl skontaktowała się pani Ewa, która poskarżyła się na organizację wycieczki do Czarnogóry. Wycieczkę organizowała firmę Join UP!. Pani Ewa miała spędzić wymarzone wakacje w tym kraju w terminie od 22 do 27 lipca. Według relacji przytoczonej przez gazeta.pl już przed wyjazdem pojawiły się problemy z pierwotną rezerwacją hotelu.

Pani Ewa relacjonowała, że we wtorek 17 lipca okazało się, że organizator proponuje inny hotel – m.in. bez wyżywienia. Turystka, która znalazła się w gronie pechowych urlopowiczów, nie kryła rozczarowania, jednak po negocjacjach udało się jej otrzymać kolejną propozycję noclegów w jeszcze innym obiekcie. Za wyżywienie miała zapłacić sama.

Turystka skarży się na odwołany lot i zakwaterowanie. Firma odpowiada

Pani Ewa opisała też stresującą sytuację, do której doszło po wypoczynku. W rozmowie z gazeta.pl relacjonowała, że niedługo po wylocie z Podgoricy maszyna musiała zawrócić z powodu awarii. Ostatecznie wylot przesunięto na kolejny dzień. Pasażerowie mieli otrzymać wsparcie w postaci vouchera o wartości 4 euro, choć – jak zaznaczali – najtańsza kanapka kosztowała więcej. Po wszystkim podróżni zostali przetransportowani do hotelu, gdzie miał na nich czekać nocleg, jednak tam dowiedzieli się, że „nikt nie słyszał o wolnych pokojach dla 53 osób”.

Firma Join UP! w przesłanej nam wiadomości nie zgodziła się z zarzutami turystki. Poinformowała, że z firmą podróżowało 12 osób, a nie 53. Nie zgodziła się też ze stanowiskiem, że „problemy wakacyjne dotyczyły pobytu i hotelu”, a nie tylko odwołanego przez Wizz Air lotu.

Według turystki samodzielne wniesienie reklamacji do linii lotniczych WizzAir na zaistniałą sytuację nie było możliwe, ponieważ bilety kupiła firma Join UP!.Aleksandra Gąsowska z Biura Prasowego firmy zaznaczyła, że „procedura reklamacyjna jest opisana w załączniku do każdej umowy”.

Firma przesłała komentarz do relacji turystki portalowi gazeta.pl. „Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Rozumiemy, że była stresująca i niekomfortowa. Na pokładzie odwołanego samolotu miało znaleźć się kilkunastu naszych klientów. Przez cały ten czas, robiliśmy wszystko, żeby wyjaśnić sprawę z przewoźnikiem, który zapewnił podróżującym nocleg w hotelu, a lot odbył się następnego dnia. Obecnie pracujemy nad tym, żeby przewoźnicy szybciej reagowali w takich przypadkach i przekazywali jasne informacje, ponieważ chcielibyśmy, żeby turyści zawsze wracali z wakacji zadowoleni” – przekazało w komunikacie Biuro Prasowe Join UP!.

Czytaj też:
Ryanair zawiesi 140 połączeń z Polski. Poważne utrudnienia w Modlinie
Czytaj też:
Robaki, brak jedzenia, plaża zabrana przez morze. Wakacje z Itaką zamieniły się w koszmar

Opracowała:
Źródło: podroze.gazeta.pl