Inwazja pluskiew w europejskim mieście. „Nikt nie jest bezpieczny”

Inwazja pluskiew w europejskim mieście. „Nikt nie jest bezpieczny”

Dodano: 
Pluskwy
Pluskwy Źródło:Shutterstock
Stolica Francji zmaga się z bardzo poważnym problemem, którego nie było tu od lat. W mieście zaobserwowano rosnącą liczbę pluskiew. Mieszkańcy oraz turyści muszą uważać.

Francuski rząd zapowiedział, że podejmie działania, które mają na celu uspokojenie, a także ochronę społeczeństwa po tym, jak w Paryżu odnotowuje się wzrost liczby pluskiew. Niestety owadów z dnia na dzień przybywa w zastraszającym tempie. Kto i gdzie najbardziej powinien uważać?

Plaga pluskiew w Paryżu

Pluskwy w Paryżu zauważono m.in. w transporcie publicznym, np. w pociągach dalekobieżnych, w metrze, ale też i na lotnisku Charlesa de Gaulle’a. Do mediów społecznościowych trafiło kilka materiałów, które pokazują je także w kinie. Niektórzy podróżujący metrem paryskim lub pociągami lokalnymi twierdzą, że od tej pory będą głównie stać w wagonach, ponieważ boją się skorzystać z foteli.

Francuski minister transportu Clement Beaune zamierza zebrać w tym tygodniu przedstawicieli przewoźników i ustalić dalsze działania, które pomogą uporać się z tym kłopotem.

Zastępca burmistrza Paryża Emmanuel Gregoire niestety nazwał to zjawisko „powszechnym”.

„Trzeba zrozumieć, że w rzeczywistości nikt nie jest bezpieczny. Naturalnie istnieją czynniki zwiększające ryzyko zetknięcia się z pluskwami, ale można je tak naprawdę złapać w dowolnym miejscu i zabrać je do domu – powiedział.

To już kolejna taka sytuacja

Trzy lata temu francuski rząd, w odpowiedzi na rosnącą liczbę pluskiew, rozpoczął kampanię przeciwko tym owadom. Utworzona została specjalna strona internetowa, a także infolinia, poprzez którą można było uzyskać informacje na temat tego, jak poradzić sobie z pluskwami.

Zastępca burmistrza Paryża zauważa jednak, że „każdego dnia do Paryża przyjeżdża 3,6 miliona ludzi, a pluskwy nie zatrzymują się na obrzeżach miasta”. Problem niestety się powtarza i jest zauważany na całym świecie.

„Wynika to głównie z przemieszczania się ludzi, podróżowania, faktu, że ludzie zatrzymują się w różnych miejscach krótkoterminowo i przenoszą pluskwy w walizkach lub bagażu” – powiedziała w rozmowie z CNN Johanna Fite z działu oceny ryzyka Anses.

Niestety nie tylko rośnie liczba pluskiew, ale też stają się one bardziej odporne na środki owadobójcze.

„Obserwujemy coraz większą liczbę populacji pluskiew wykazujących odporność, dlatego nie ma cudownego leku, który pozwoliłby się ich pozbyć” – stwierdził Fite.

Władze Paryża starają się uspokoić mieszkańców oraz turystów. Coraz więcej osób bowiem zwraca się z prośbą o pomoc w walce z pluskwami i w ogóle zgłasza problem. Przypominamy jednak, że tym razem inwazję zanotowano na chwilę przed organizacją Igrzysk Olimpijskich w 2024 r. Urzędnicy twierdzą jednak, że nie są one w żaden sposób zagrożone.

Pluskwy, które do lat pięćdziesiątych XX wieku w dużej mierze zniknęły z życia codziennego, w ostatnich dziesięcioleciach odrodziły się. Mogą być obecne w materacach, ale także w ubraniach i bagażu. Pokazują się głównie nocą. Żywią się ludzką krwią, a ich ugryzienia należą do bolesnych oraz swędzących.

Czytaj też:
Plaga meduz nad Bałtykiem. 90 osób potrzebowało pomocy medycznej
Czytaj też:
One są teraz zmorą grzybiarzy. Atakują masowo i bywają niezwykle męczące

Opracowała:
Źródło: CNN