To miasto opanowały małpy. Władze chcą się w końcu ich pozbyć

To miasto opanowały małpy. Władze chcą się w końcu ich pozbyć

Dodano: 
Małpy w Lopburi City
Małpy w Lopburi City Źródło: Shutterstock / teera.noisakran
Dzikie zwierzęta od lat rządzą miastem Lop Buri. Teraz urzędnicy zdecydowali się przesiedlić atakujące turystów makaki na inny teren.

Lop Buri, położone około 150 km od Bangkoku miasto w środkowej Tajlandii, nie jest zwyczajnym miejscem. Władze przejęły tu małpy, które terroryzują mieszkańców i licznych turystów. Makaki zabierają jedzenie i przedmioty, niekiedy są też agresywne. O rosnącym problemie informowaliśmy już w ubiegłym roku. Teraz władze miejscowości znalazły sposób, by pozbyć się przynajmniej części człekokształtnych. Urzędnicy zamierzają przesiedlić co najmniej 2,5 tysiąca dzikich zwierząt.

Małpy opanowały tajskie miasto

Choć makaki mogą wyglądać niewinnie, te małpy są zwinne, sprytne, a czasami nawet niebezpieczne. Szczególnie łatwo spotkać je w Azji Południowo-Wschodniej, gdzie śmiało podchodzą do licznych turystów, czekając na przekąski. W Lop Buri w Tajlandii problem z małpami istnieje od lat. Mimo tego, że zwierzęta te na co dzień raczej nie narzekają na brak pożywienia, co roku mieszkańcy przygotowywali dla nich wielki bufet, gdzie mogły najeść się do syta, nierzadko drogimi przysmakami. Dokarmiali je też turyści, kuszeni możliwością zobaczenia małpki z bliska i zrobienia sobie z nią zdjęcia. To wszystko sprawiło, że tajskie makaki opanowały Lop Buri. „Tu w mieście kontrolę przejęły gangi dzikich małp i nie jest to żart, a prawdziwa historia” – uważa jeden z podróżników. Makaki kradną nie tylko jedzenie, ale także telefony czy aparaty. Wściekłe gonią turystów, by zabrać im to, na co mają ochotę.

Władze przesiedlą małpy

Rosnący problem zmusił tajskie władze do reakcji. Urzędnicy zamierzają przesiedlić 2,5 tysiąca makaków za tereny podmiejskie. W tym celu przygotowano klatki, w które zostaną schwytane małpy oraz wybiegi, gdzie będą mogły mieszkać z dala od turystów i nielimitowanych przekąsek. Część z nich trafi także do okolicznych ogrodów zoologicznych, a ograniczona i kontrolowana liczba spokojniejszych osobników będzie mogła dalej żyć w Lop Buri. Do tej pory udało się przesiedlić 37 agresywnych małp, głównie samców alfa.

„Nie chcę, żeby ludzie musieli krzywdzić małpy i nie chcę, żeby małpy musiały krzywdzić ludzi” – powiedział Athapol Charoenshunsa, dyrektor generalny Departamentu Parków Narodowych, Dzikiej Przyrody i Ochrony Roślin podczas konferencji prasowej w Bangkoku. Decyzja związana jest również z chęcią przyciągnięcia inwestorów, którzy nie są zainteresowani miastem opanowanym przez dzikie zwierzęta.

Czytaj też:
Atak małp na  Gibraltarze. Polska rodzina znalazła się w potrzasku
Czytaj też:
Turystka straciła paszport. Małpa podarła go na jej oczach

Opracowała:
Źródło: nypost.com