Małpy potrafią być wyjątkowo nieprzyjemne zwłąszcza jeśli nieświadomie wkroczymy na ich teren i nie przypadniemy im do gustu. Taka sytuacja spotkała turystów z Polski, którzy wraz z dziećmi wybrali się na jednodniową wyprawę na Gibraltar. Skończyło się na rozerwanej torbie, utracie jedzenia i płaczu dzieci.
Mały zaatakowały Polaków. Incydent na Gibraltarze
Dwie małpy, które napadły na Polaków przy skale makaki już po pierwszych sekundach ich wjazdu kolejką na górę to tzw. magoty gibraltarskie. Zwierzęta mieszkały w okolicy i za żadną cenę nie chciały ugościć turystów. Ci wspominają wszystko bardzo źle, mówiąc, że robili wszystko, by uniknąć konfliktu.
Zarówno rodzina jak i dzieci nie zdawały sobie sprawy z agresji małp. Wszyscy nie mogli się doczekać spotkania z nimi, a wiedzieli, że na Skale Gibraltarskiej spotka się jedyne dziko żyjące małpy w Europie. Choć zwierzęta wyglądają przyjaźnie, to są nieprzewidywalne. Kontakt z nimi niejednokrotnie kończył się już dla turystów zadrapaniami czy ugryzieniami.
Na początku małpy chwyciły za plecak i zabrały jedną rzecz, później jeden z największych osobników rzucił się na ojca dzieci i szybkim susem stanął na tylnych łapach na dziecięcym wózku. Małpa próbowała walczyć o jedzenie ponad minutę. Sytuację uratowała jedna z kobiet przebywających na miejscu, która oblała małpiego napastnika wodą, a ten się spłoszył. Na końcu turyści zostali z oblanym wózkiem i płaczącymi dziećmi oraz zupełnie bez jedzenia – sam wyjazd na Gibraltar i tak wspominali bardzo dobrze.
Mały zabrały jedzenie turystom. Nie dały za wygraną
Małpy na całej Skale Gibraltarskiej bywają bardzo agresywne. Choć na miejscu obowiązuje zakaz dokarmiania ich, to te i tak wykorzystują jedzenie podróżników i sięgają po nie same. Polacy, którzy dotarli na miejsce, o wyprawie na Gibraltar marzyli od dawna, wycieczka tam była częścią ich wakacji na hiszpańskim wybrzeżu Costa del Sol. Nie spodziewali się, że skończy się w ten sposób.
W torbie Polaków znajdowało się niewiele rzeczy – w tym tylko najpotrzebniejsze przekąski dla dzieci, napoje i ubrania na zmianę. Niestety wszystko zostało rozerwane w kilka sekund, a małpy bez pytania poczęstowały się jedzeniem i uciekły przed siebie. Magoty gibraltarskie zabrały ze sobą paczkę chrupek kukurydzianych i kanapkę.
Czytaj też:
Wrocławskie zoo pokazało szokujące zdjęcia. „Po której stronie ogrodzenia mieszkają małpy”Czytaj też:
Lwica grasuje po Berlinie. Turyści i mieszkańcy narażeni na niebezpieczeństwo