Sytuacja ma miejsce w urokliwej miejscowości położonej w okolicy Jeziora Bodeńskiego w Niemczech. Choć można mieć wrażenie, że odgrywają się tam sceny rodem z filmu, to tak naprawdę mowa o nieciekawej rzeczywistości. Mieszkańcy są atakowani przez bociany. Zwierzęta zjadają wszystko, co się da. W gminie Hohenfels panuje hałas i bród.
Bociany atakują niemieckie miasto
Hohenfels przyciąga bociany jak magnes. Burmistrz Florian Zindeler szacuje, że na trzech mieszkańców przypada tam jeden taki ptak. Czy to dużo? Wygląda na to, że wystarczająco, by w mieście zapanował kompletny chaos. Setki ptaków wpraszają się na tereny osiedli czy domostw. „Pozostawiają odchody, hałasują i zjadają wszystko” – czytamy w lokalnym Süddeutsche Zeitung.
W jednym z powiatów Mindersdorf tylko w jednym miejscu naliczono ponad 130 bocianów. Niepokojące jest, że dnia na dzień może być ich coraz więcej. Przedstawiciel lokalnej władzy przekonuje, że nienasycone ptaki świetnie się ze sobą komunikują w sprawie miejsc pozyskiwania pożywienia. Wystarczy, że jeden rolnik zaczyna pracę w polu, a natychmiast dowiaduje się o tym całe stado – w poszukiwaniu łupów jest bezwzględne i stara się wybierać łatwą drogę do ich zdobycia.
Czy Niemcy opanują sytuację?
Problem z bocianami w Hohenfels zdecydowanie wymaga reakcji. Mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego ptaki wybrały właśnie tę okolicę i pytają, czy mogą coś zrobić, by była ona dla nich mniej atrakcyjna. Istnieją podejrzenia, że zaletą miejsca są liczne trzcinowiska, w których łatwo polować na małe zwierzęta. „Przypuszczamy, że chcą się tu osiedlić i znaleźć dobre warunki dla potomstwa” – oceniał burmistrz miasta.
Florian Zindeler postanowił działać i poinformował o sprawie przedstawicieli rządu Badenii-Wirtembergii oraz w Bundestagu. W liście otwartym podkreślał, że zależy mu na opracowaniu planu postępowania z gatunkami chronionymi, bo w tym momencie miasto jest bezradne.
Nie wszyscy dostrzegają problem w mieście. Lokalny komisarz ds. ochrony bocianów Josef Martin wychodzi z założenia, że bociany nie powinny wywoływać, że takiej paniki. Miał doradzać mieszkańcom, że jeśli ptaki im przeszkadzają, mogą się przenieść w inne miejsce. Jego zdaniem nieciekawie jest wyłącznie w pobliżu gniazd. „Taka jest natura” – podkreślał.
Dobrą wiadomością jest, że aktualnie bociany coraz chętniej wylatują do ciepłych krajów. W Hohenfels zostały wyłącznie starsze osobniki, które niebawem też powinny wyruszyć w podróż. Wygląda na to, że mieszkańcy będą mogli cieszyć się spokojem tylko dzięki temu.
Czytaj też:
Inwazja szczurów w europejskim mieście. Największy problem mają restauracjeCzytaj też:
Te mrówki sieją postrach. Rozprzestrzeniają się w oka mgnieniu, gryzą i powodują szkody