Łódź i jej najbardziej reprezentacyjne miejsca powoli przebijają się do świadomości polskich i zagranicznych turystów. Choć miasto ma swoją mniej zadbaną i szarą stronę, wystarczy wybrać się na spacer w poszukiwaniu eleganckich rezydencji czy łódzkiej secesji, żeby się nim zachwycić.
Historia kamienicy „pod Koniem”
Jedną z architektonicznych wizytówek miasta jest słynna kamienica „pod Koniem”, wybudowana w stylu neoklasycznym. Mieści się ona przy ul. Mikołaja Kopernika 22.
Trudno nie zatrzymać wzroku na budynku z łukowym obramowaniem okien oraz figurą konia, która znajduje się na górze. Lecznica powstała w 1891 r. z inicjatywy weterynarzy, Hugo Warrikoffa i Alfreda Kwaśniewskiego. Od 1902 roku tutejszy szpital dla zwierząt był wyposażony w najnowocześniejszy w Polsce sprzęt do podnoszenia i przewożenia rannych koni. To rozwiązanie ratowało im życie, ponieważ poważna choroba czy złamanie nogi wcześniej skazywały je na śmierć.
Do dziś funkcjonuje tutaj lecznica dla zwierząt.
Słynny budynek w Łodzi na sprzedaż. Cena jest zawrotna
Portal lodz.pl informuje, że nieruchomość trafiła na sprzedaż, razem z trzema budynkami w głębi podwórza oraz magazynem. Obecnie jej właścicielką jest prawnuczka Hugo Warrikoffa, która mieszka w USA.
„Sprzedającym nieruchomość zależy na tym, by działalność lecznicy była nadal w niej kontynuowana” – powiedział Rafał Żurek z łódzkiej agencji Ostoja Dom Biuro Nieruchomości. Ostateczna decyzja o sprzedaży należy jednak do właściciela. Cena to 2,9 mln zł, a oferta budzi spore zainteresowanie.
Kamienica została uwieczniona w poemacie „Kwiaty Polskie” Juliana Tuwima, we fragmencie:
„(...) Z okna widać było konia
Metalowego. Stał bez jeźdźca
I dawno nęcił mnie, wałkonia,
By wskoczyć – i galopem z miejsca.
W dym, szarość, nudę, czad ponury
I w gwiazdy, słabsze wciąż i rzadsze...
Więc się zbuntujmy i ożyjmy,
Rumaku weterynaryjny,
I wzlećmy nad ten Kominogród (…)”
Tuwim mijał figurę wykonaną ze stali, która z czasem skorodowała i stała się zagrożeniem dla przechodniów. W latach 90. wymieniono ją na nową, odlaną z brązu. W 1997 wyrzeźbiony koń został „okaleczony” przez wandala, który odłamał mu nogę. Zamiast kończyny do rzeźby przyspawano protezę w postaci metalowej rury. Od tego czasu kilka razy przechodziła renowację.
Czytaj też:
Tym razem nie Kraków i nie Wrocław. Brytyjski dziennik poleca to polskie miastoCzytaj też:
Polskie miasto otworzy „podziemną katedrę”. Przypomina słynny turecki pałac