Najbardziej viralowy hotel w Polsce
Artykuł sponsorowany

Najbardziej viralowy hotel w Polsce

Dodano: 
Stradom House to kwintesencja tego, co definiuje krakowski styl
Stradom House to kwintesencja tego, co definiuje krakowski styl Źródło: Materiały prasowe
Miejsce, które nie tylko gości turystów, ale celebruje styl życia. W rozmowie z dyrektor generalną Izabelą Lis-Ozimek pytamy m.in. o to, jak wygląda codzienność zarządzania najbardziej luksusowym hotelem miejskim w Polsce.

Stradom House Autograph Collection obchodził niedawno drugie urodziny. Mogłoby się zdawać, że dwa lata to niedużo, a jednak osiągnęliście w tym krótkim czasie bardzo wiele. Jak pani wspomina ten okres?

Dwa lata w świecie hotelarstwa to intensywny sprint, a czasami wręcz maraton — szczególnie gdy ma się duże ambicje. Od pierwszego dnia wiedzieliśmy, że Stradom House nie będzie kolejnym luksusowym hotelem na mapie Krakowa. Chcieliśmy zbudować przestrzeń, która tętni witalnością, łączy historię z nowoczesnością i staje się ikoną stylu życia. To były dwa lata bezkompromisowej pracy zespołowej i konsekwentnego budowania marki, która dziś inspiruje i stała się nieodłączną częścią pejzażu Krakowa. A to dopiero początek.

Możecie się już poszczycić wieloma prestiżowymi nagrodami, a niedawno Stradom House jako jedyny w Polsce zdobył tytuł najbardziej luksusowego hotelu miejskiego w konkursie World Luxury Hotel Awards. To wielkie osiągnięcie! Co, pani zdaniem wyróżnia Stradom House na tle innych luksusowych miejsc w kraju?

Dziękuję. Ta nagroda to dla nas zaszczyt, ale i potwierdzenie, że luksus nie musi być zimny czy wręcz onieśmielający. Stradom House to esencja współczesnego luksusu: spersonalizowanego, świadomego, pełnego emocji, sztuki i detalu. Łączymy wysoką jakość z duchem tego miejsca, z jego historią, lokalną tożsamością i kulturą gościnności, która wykracza daleko poza przyjęte standardy. Wyróżniają nas autentyczność i charakter.

Często słyszymy o krakowskim lifestyle’u – Stradom House definiuje go na nowo. Co to oznacza w praktyce?

Krakowski lifestyle to dla mnie nic innego, jak sztuka celebrowania życia z elegancją, dystansem i nutą nonszalancji. To spotkania przy winie w kameralnych pięknych wnętrzach, spacery wśród historii, pasja do sztuki i dizajnu. Stradom House jest tego kwintesencją. Nasz hotel nie tylko czerpie z ducha miasta – my go interpretujemy na nowo. Po swojemu, ale z szacunkiem do przeszłości i odwagą patrzenia w przyszłość.

Wasze przestrzenie są chętnie wybierane na różnego rodzaju wydarzenia – od kameralnych spotkań po duże eventy najbardziej prestiżowych marek oraz sesje zdjęciowe i produkcje filmowe. Co sprawia, że event plannerzy tak chętnie was wybierają?

Stradom House nie jest zwyczajnym tłem dla wydarzeń, on staje się ich integralną częścią. Nasze wnętrza, architektura i energia tworzą unikatową scenografię, która oddziałuje na zmysły. Co ważne, oprócz miejsca mamy też wspaniały zespół, który jest elastyczny i bardzo kreatywny. Organizatorzy wiedzą, że my nie tyle zrealizujemy ich oczekiwania, ale je przekroczymy. Nasze przestrzenie są chętnie wybierane na różnego rodzaju wydarzenia – od kameralnych spotkań po duże eventy najbardziej prestiżowych firm. Potwierdzeniem tej wyjątkowości jest fakt, że Stradom House został wybrany do promowania dużych produkcji międzynarodowych, takich jak viralowy serial Netfliksa „Emily w Paryżu”, samochodów Lexus, Range Rover i Bentley czy marki belgijskiego piwa Tripel Karmeliet. Gościliśmy też produkcję dużego polskiego hitu kinowego, ale tytułu nie mogę jeszcze ujawnić. Po dwóch latach mogę śmiało powiedzieć, że to miejsce inspiruje zarówno twórców, jak i gości.

Goście wracają, recenzje są entuzjastyczne, a miasto jakby na nowo odkryte… właśnie z perspektywy Stradom House. Mam wrażenie, że wokół hotelu i przestrzeni, które są otwarte dla wszystkich, nie tylko dla gości, wytworzyła się swego rodzaju społeczność. Czy zastanawiała się pani, w czym tkwi magia tego miejsca?

Magia Stradom House tkwi w połączeniu między ludźmi, przestrzenią i doświadczeniem. Od samego początku wiedzieliśmy, że nie chcemy tworzyć barier. Nasze restauracje, klub Hedwig’s czy spa są dla każdego. Wydaje mi się, że właśnie ta inkluzywność przyciąga społeczność, która chce być częścią czegoś więcej niż tylko hotelowego pobytu. To miejsce zbudowane na emocjach i relacjach, którego drzwi są zawsze i dla każdego otwarte.

Wiele hoteli operuje według utartych schematów, ale Stradom House idzie swoją drogą. Jakie były najodważniejsze decyzje, które zapadły podczas tych dwóch lat?

Odważne było już samo założenie, że możemy połączyć 500 lat historii z nowoczesnym podejściem do hotelarstwa i szeroko pojętej gościnności. Jedną z kluczowych decyzji było postawienie na indywidualność, dizajn, sztukę, lokalność i unikatowe doświadczenie. To wymagało odwagi, ale opłaciło się – dziś wyróżniamy się na tle innych. Jesteśmy różnorodni i kosmopolityczni. Jesteśmy Stradom House.

Czy w pani opinii luksus znaczy coś innego niż jeszcze kilka lat temu? Jak zmienia się jego definicja i jak Stradom House ją interpretuje?

Zdecydowanie. Luksus to dziś nie złoto, marmury i milczenie. To wolność wyboru, czas, jakość relacji, autentyczne doświadczenia. Dla nas luksus to umiejętność zaskakiwania gościa czymś, czego się nie spodziewa – detalem, gestem, sztuką i historią.

To zaproszenie do świata, który nie tylko inspiruje, ale i pozostawia ślad w pamięci. Tak rozumiem współczesny luksus w wydaniu Stradom House – jako emocjonalną wartość, która tworzy silną relację z gościem.

Z perspektywy osoby zarządzającej, co jest dla pani najtrudniejsze, a co daje największą satysfakcję w prowadzeniu miejsca takiego jak Stradom House?

Najtrudniejsze? Zachowanie równowagi między operacyjną doskonałością, a kreatywną wolnością. Największa satysfakcja? Jestem związana ze Stradom House od samego początku, więc dostrzegam, jak hotel realizuje misję, która jeszcze niedawno była ideą. Bezcenne są też momenty, kiedy gość mówi, że pobyt u nas był dla niego niezapomnianym przeżyciem i wraca do nas przy każdej możliwej okazji. Wtedy wiem, że jesteśmy w domu.

I na koniec proszę dokończyć zdanie: „Stradom House to znacznie więcej niż hotel, to…”

…żywa opowieść o Krakowie, emocjach, stylu i o przyszłości gościnności. To miejsce, które się pamięta – nie tylko dlatego, że było piękne, ale dlatego, że do głębi porusza.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.