Powrót pociągiem znad morza przez całą Polskę nie należy do rzeczy szczególnie przyjemnych – szczególnie jeśli wracamy w nocy i za oknem mamy ograniczone widoki. Pasażerowie pociągu, który w poniedziałek wieczorem wyjechał ze Świnoujścia do Wrocławia, tę przeprawę na pewno zapamiętają na długo. Skład TLK miał aż 459 minut opóźnienia spowodowanego awarią sieci trakcyjnej, do której doszło pomiędzy Szczecinem a Kostrzynem. Kolejne połączenia na tej trasie również notowały opóźnienia – dopiero dzisiejszy nocny pociąg dojechał do celu o czasie.
Pociąg był opóźniony o prawie 8 godzin
Pociąg InterCity Wolin o numerze 83194 (TLK), który w poniedziałek o 21:27 wyruszył ze stacji w Świnoujściu, powinien był dotrzeć do Wrocławia o 3:17 we wtorek w nocy. Tak się jednak nie stało, a pasażerowie otrzymali w prezencie od przewoźnika dodatkową nieprzespaną noc. Z powodu awarii sieci trakcyjnej między Szczecinem a Kostrzynem, a także utrudnień wtórnych, które były konsekwencją występujących na trasie zakłóceń w ruchu, skład dojechał na miejsce o 10:56 z 459-minutowym opóźnieniem. Podróżni spędzili więc w przedziałach prawie osiem godzin dłużej, niż było to planowane w rozkładzie.
Według informacji zamieszczonych na Portalu Pasażera utrudnienia nie ominęły również kolejnych pociągów na tej trasie. Opóźnienia były już jednak o wiele mniejsze i wynosiły niespełna godzinę.
Pasażerowie mogą się ubiegać o zwrot
Klienci PKP Intercity, którzy utknęli w poniedziałkowym pociągu ze Świnoujścia, mogą ubiegać się o odszkodowanie od przewoźnika. Niestety, nawet jeśli dojechali na miejsce aż osiem godzin później, pasażerowie otrzymają tylko 50 procent kwoty, którą zapłacili za bilet. Dodatkowo mogą także reklamować swój przejazd z powodu niedogodności w podróży.
Podróżni, których pociągi miały mniej niż 60 minut opóźnienia, nie mogą aplikować o rekompensatę z tego tytułu.
Czytaj też:
W PKP zabrakło wagonów. Pasażerowie nie wiedzieli, co się dziejeCzytaj też:
To połączenie kolejowe w Polsce stało się hitem. „Czekamy na turystów”