Choć goście mieli okazję nocować w nowym hotelu w Krakowie od 8 lipca, dopiero po dwóch miesiącach doszło do oficjalnego przecięcia wstęgi i spotkania najważniejszych osób odpowiedzialnych za ten projekt.
– Ten hotel jest sukcesem od pierwszego dnia. Działa z pełną mocą – m.in. takie słowa można było usłyszeć z ust Pauline Oster (Vice President & Executive Director of TRIBE Hotels Europe & North Africa) podczas oficjalnego otwarcia TRIBE Krakow Old Town. Uroczysta gala miała miejsce w miniony wtorek 9 września 2025 roku.
Nie brakowało na niej atrakcji. Jedną z nich był rytuał przystąpienia do „plemienia” TRIBE, podczas którego na dłoniach gości malowano kolorową literę „T”. To nawiązanie do nazwy marki, która ma się kojarzyć ze wspólnotą i towarzyską atmosferą. W tle grała muzyka, czekały też specjalne strefy m.in. showroom Jackoba Buczynskiego, stacja kreatywna czy punkt stylizacji Kevina Murphy.
W TRIBE w Krakowie spędziłam niecałe trzy dni i było to szczególne doświadczenie, zwłaszcza estetycznie. Jeszcze nigdy nie przebywałam w hotelu o tak designerskich wnętrzach, jednocześnie mocno ukształtowanych w konkretnym stylu – filmowym. Hotel to miejsce inspirowane Davidem Lynchem i jego serialem „Twin Peaks”. Podczas gali otwarcia zauważały to nawet osoby, które nie miały pojęcia, że tego mogą się tam spodziewać. W moim odczuciu, jako fanki amerykańskiego filmowca, jest to niezwykle magiczna przestrzeń. Hipnotyzuje natychmiast po przekroczeniu progu i zaskakuje na wielu płaszczyznach.
Hotel TRIBE debiutuje w Polsce
TRIBE to australijska marka istniejąca od 2017 roku i należąca do francuskiej grupy Accor. Właścicielem hotelu TRIBE w Polsce jest firma Essendi, a obiektem w Krakowie zarządza Tomasz Schweda. Cała sieć rozwija się prężnie i obecnie ma już 18 obiektów w samej Europie oraz 25 na całym świecie. Wśród nich są prawdziwe lifestylowe perełki, zawsze nowoczesne, urządzone z miłością do designu i dbałością o każdy detal. Każdy hotel jest jednak jedyny w swoim rodzaju i może pochwalić się różnorodnymi atrakcjami. Przykładowo w Mediolanie na gości czeka basen na dachu, zaś w Budapeszcie taras i bar na dachu.
TRIBE Krakow Old Town to pierwszy hotel tej marki w PolscePauline Oster podkreśliła, że żaden inny obiekt tej sieci na świecie nie ma tak silnych powiązań z filmowymi inspiracjami, co dodaje mu oryginalności. – Zależało nam na czymś wyjątkowym i bardzo charakterystycznym. David Lynch to twórca znany niemal wszystkim, ponadto jego styl zawsze był bardzo wyrazisty – komentowała przedstawicielka hotelu argumentując, skąd taki pomysł na wystrój. Podkreślała, że to miejsce oferuje więcej niż nocleg, ale też połączenie designu, funkcjonalności i ducha miasta.
TRIBE Krakow Old Town to obiekt 4-gwiazdkowy. Wewnątrz znajdziemy 168 pokoi i apartamenty. Na gości czekają TRIBE Table z kuchnią azjatycką, autorskim cocktail barem, lobby z kawiarnią, przestrzenią Social Hub, dwiema salami konferencyjnymi, ogrodem oraz strefą wellness ze spa, sauną i siłownią.
Doskonała lokalizacja
Hotel znajduje się przy ul. Stanisława Worcella 8, niemal tuż przy Dworcu Głównym Kraków i Galerii Krakowskiej – wystarczy wyjść z niej od strony ulicy Pawiej, aby dotrzeć do celu w zaledwie 3 minuty. To idealna opcja dla osób, które załatwiają w mieście sprawy biznesowe, dużo podróżują i chcą nocować w pobliżu głównego punktu komunikacyjnego miasta. To też miejsca dla wszystkich, którzy podczas wyjazdów lubią mieć blisko do najpopularniejszych atrakcji.
Z królestwa w stylu „Twin Peaks” w 10 minut pieszo przedostaniecie się do rynku, Bazyliki Mariackiej, pod słynny Barbakan, Muzeum Książąt Czartoryskich czy pod Bramę Floriańską. Klimatyczne Stare Miasto leży tuż na wyciągnięcie ręki, dzięki czemu zwiedzanie możecie zacząć natychmiast po zakwaterowaniu. Jeśli zapragniecie udać się nieco dalej, tuż pod hotelem znajdziecie przystanki autobusowe i tramwajowe. Łatwo dostaniecie się m.in. na Kazimierz czy do Fabryki Schindlera na Zabłociu. Warto dodać, że hotel nie znajduje się bezpośrednio przy głównej ulicy, dzięki czemu jest tam dość spokojnie. Ponadto dzięki dźwiękoszczelnym oknom, nie trzeba martwić się o szum samochodów dochodzący z zewnątrz.
Wnętrza w stylu „Twin Peaks”
Zastanawiacie się, czy rzeczywiście jest tak lynchowsko? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia zrobione podczas wizyty, by nie mieć złudzeń. Na ścianach i podłogach widać charakterystyczny print w biało-czarną jodełkę, w wielu miejscach pojawiają się czerwone kurtyny w teatralnym stylu i falbany, na których punkcie David Lynch wprost szalał. Do tego specyficzne oświetlenie – klimatyczne, nostalgiczne, a jednocześnie wyraziste, idealnie podkreślające charakter wnętrz. Takie elementy zauważycie zarówno przy lobby, jak i w strefie restauracyjnej, Social Hubie czy na korytarzach.
Ponadto nie brakuje elementów sztuki nowoczesnej – m.in. ciekawych rzeźb, instalacji, plakatów czy obrazów. Na nich zauważymy kolory, nieoczywiste kształty i wzory. Meble też prezentują się kreatywnie, a jednocześnie są wygodne. Za architekturę hotelu odpowiedzialna była krakowska pracownia Ingarden & Ewý, a za projekt wnętrz hiszpańskie studio Stone Designs.
Moim zdaniem klimat szczególnie spodoba się osobom młodym, uwielbiającym łączyć miłość do podróży i sztuki. To przestrzeń dla gości, którzy wewnątrz hotelu chcą zrobić nowoczesne instagramowe zdjęcia, a jednocześnie poczuć się komfortowo i wyjątkowo. Na podkreślenie zasługują uśmiechnięta i pomocna obsługa oraz ogólny przyjazny klimat.
Co do lynchowskiego wystroju jest jeden haczyk. W pokojach styl jest już znacznie bardziej uniwersalny, choć designersko nadal spójny z pozostałymi pomieszczaniami w hotelu.
To zastaniecie w pokojach
Pokój zrobił na mnie duże wrażenie. Na wyróżnienie zasługują: wysokie, wygodne i duże łóżko, piękny czerwony fotel, stoliki – w tym jeden idealnie nadający się do pracy czy nowoczesne urządzenia. Ujmujące są też kolory – u mnie dominował błękit z bielą i szarością, ale nie brakowało też designerskich elementów np. ciekawego lustra, złotych wiszących lamp, czy plakatu. Łazienka, choć nie szczególnie duża, jest bardzo wygodna, jasna i przestronna – znajdziemy w niej m.in. sporej wielkości prysznic z wyjątkową deszczownicą. W każdym pokoju znajduje się też suszarka do włosów oraz parownica do ubrań.
Jeśli mowa o nowoczesnych urządzeniach, absolutną innowacją, którą rzadko spotkacie w innych hotelach, jest elektryczny podgrzewacz i filtr do wody w jednym. Ponadto skorzystamy z kapsułkowego ekspresu do kawy i małej lodówki. W pokoju czekały też na mnie kawa i kosmetyki.
Azjatyckie smaki. Wolałabym Amerykę
Zaskoczeń i pozytywnych wrażeń nie zabrakło w aspekcie kulinarnym. Podczas gali otwarcia można było spróbować azjatyckiej kuchni na stałe przypisanej do tego obiektu – pojawiło się m.in. pho, czy sushi. Nie brakowało też znakomitych cynamonek i kardamonek w hotelowej kawiarni i pysznej kawy. W osobnym punkcie znajdował się bar pełen cocktaili zarówno alkoholowych, jak i bezalkoholowych, a jeszcze w innym szeroki wybór przystawek.
Warto podkreślić, że hotelowe menu jest bardzo różnorodne i bogate – śniadania są w uniwersalnym stylu. Podczas nich zjemy zarówno jajecznicę, jak i kiełbaski, różne rodzaje pieczywa, sery, wędliny, owoce, jogurty czy słodkości. Nie sposób wymienić wszystkiego, jednak pewne jest, że każdy znajdzie coś dla siebie. Kolacje i obiady zjecie natomiast wyłącznie „po azjatycku” – łączone są zarówno smaki indyjskie, tajskie jak i japońskie.
Co do kuchni, mam jedno, ale. Nie chodzi o same dania czy smaki, bo te są przepyszne i niebanalne. Mam na myśli raczej spójność stylu kulinarnego promowanego w obiekcie ze stylem wnętrz – czyli inspirowanych „Twin Peaks”. Jako że sam twórca serialu jak i dzieło mają silny związek ze Stanami Zjednoczonymi, bardziej oczekiwałabym jednak kuchni amerykańskiej i słynnych w serialu donutów czy placka z wiśniami. Myślę, że to znacznie lepiej korespondowałaby z całym duchem przestrzeni i miałoby dodatkowy wymiar. Z drugiej strony... być może, dla niektórych, to mogłoby oznaczać zbyt dużo lynchowskiego stylu na raz. Zakładam, że chodziło o stworzenie pewnego efektu „wow” i zaproponowanie ciekawej wariacji, której w sztuce współczesnej nie brakuje. Nie zmienia to faktu, że TRIBE nie stroni od kuchni w amerykańskim stylu, bo taką spotkamy, chociażby w Budapeszcie – restauracja kalifornijska.
Tyle kosztuje nocleg
Myślicie, że nocleg w tak nowoczesnym hotelu jest piekielnie drogi? Owszem cena znacznie odbiega od tych w domowych pensjonatach, hostelach czy budżetowych hotelach, jednak nie powinna zrujnować waszego portfela. Warto wziąć pod uwagę, że nocleg w Krakowie może być czymś wyjątkowym podyktowanym np. ważną okazją. To, ile zapłacicie, będzie zależało m.in. od wybranego terminu, a także tego czy zdecydujecie się na wariant ze śniadaniem.
Aktualnie na platformie Booking.com za weekendowy pobyt w terminie od 25 do 26 października zapłacicie 570 zł za dwie osoby. Wariant ze śniadaniem będzie kosztował zaś 671 zł. Jeśli zdecydowalibyście się na nocleg w pojedynkę, trzeba liczyć na kwotę około 425 zł lub więcej, choć w niektóre dni pojawiała się niższa kwota około 300 zł. Wiele zależy od tego, czy posiadacie „bookingowy” status Genius umożliwiający skorzystanie z promocji. Zniżki da się też uzyskać za zbieranie punktów na hotelową kartę lojalnościową. Goście mogą je zdobyć, rezygnując z usługi sprzątania pokoju.
Tekst powstał we współpracy z TRIBE Krakow Old Town. Przedstawiciele obiektu nie ingerowali w treść artykułu.
Czytaj też:
Ten kultowy polski hotel odzyskał blask. Odwiedziłam go po przemianieCzytaj też:
W Polsce powstanie wyjątkowe muzeum. Fani Twin Peaks oszaleją z radości