Góra Ognia nagle się przebudziła. Wstrząsający widok

Góra Ognia nagle się przebudziła. Wstrząsający widok

Dodano: 
Merapi, zdjęcie ilustracyjne
Merapi, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / farhankudosan
Merapi znowu dał o sobie znać. Wulkan, który znajduje się w środkowej części Jawy w Indonezji, nagle przebudził się. Lokalne służby i władze ostrzegają mieszkańców przed zagrożeniem.

Merapi znajduje się około 2900 metrów nad poziomem morza. Centrum Badań i Rozwoju Technologii Katastrof Geologicznych, które obserwuje wulkan od kilku lat, szacowało, że stwarza on zagrożenie trzeciego stopnia (w czterostopniowej skali) – i taki też alert przez cały ten czas go dotyczył.

W niedzielę (2 listopada) doszło do jego nagłego przebudzenia się. W rejonie Merapi odnotowano pojawienie się lawin piroklastycznych (mieszaniny gorących gazów wulkanicznych, a także popiołów i okruchów skalnych, które z dużą prędkością – nawet 150 kilometrów na godzinę – przemieszczają się w dół stoków wulkanu).

Pierwsza z nich zauważona została przed południem. Eksperci z indonezyjskich instytutów doliczyli się ośmiu takich incydentów.

Indonezja. Władze zaapelowały do obywateli

Należy zaznaczyć, że Merapi zagraża miejscowej ludności – 400 tysiącom mieszkańców Yogyakarty. Oprócz lawin służby zaniepokojone są także lawą, która wydobywa się z gardzieli Góry Ognia na zewnątrz. Opady deszczu umożliwiają jej dotarcie dalej – w niższe rejony.

Władze miasta apelują do obywateli i przyjezdnych, by mieli się na baczności i słuchali komunikatów prasowych służb. Najbardziej zagrożonym obszarem jest sektor południowo-zachodni – przy rzekach Boyong, Bedog, Bebeng czy Krasak.

Ludzie proszeni są o pozostanie w domach – nie zaleca się planowania aktywności na zewnątrz, szczególnie na najbardziej niebezpiecznych terytoriach.

Wulkan Merapi zwany Górą Ognia

Merapi to jeden z najaktywniejszych wulkanów na Ziemi. Od XVI wieku odnotowano ok. 60 większych jego erupcji. Pomniejszych mieszkańcy spodziewają się co ok. 2-3 lata. Ostatni raz jego przebudzenie się miało miejsce w grudniu 2023 roku (prawie dwa lata temu).

W 2010 r. erupcja doprowadziła do śmierci ponad 300 osób – nie mówiąc o zniszczeniach infrastruktury czy upraw. Tysiące osób musiało opuścić swoje domostwa.

Czytaj też:
Tajemnicze zaginięcie turysty z Polski. Ślad urwał się na portugalskiej wyspie
Czytaj też:
IMGW ostrzega przed podtopieniami. Ten region Polski jest zagrożony

Źródło: Antara News / Tempo / Reuters / TVN24