Polscy turyści w Czechach muszą być ostrożni. Grasuje tam groźny wirus

Polscy turyści w Czechach muszą być ostrożni. Grasuje tam groźny wirus

Dodano: 
Wirus ssRNA z rodziny Picornaviridae (wywołujący WZW A), zdjęcie ilustracyjne
Wirus ssRNA z rodziny Picornaviridae (wywołujący WZW A), zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Corona Borealis Studio
Ministerstwo spraw zagranicznych ostrzegało turystów z Polski, by zachowali ostrożność na terenie Czech. Mogą bowiem zarazić się tam groźnym wirusem. Z nowych danych wynika, że sytuacja na terenie Pragi uległa poprawie – choć niewielkiej. Liczba zakażeń w tym roku jest po prostu olbrzymia.

Resort Radosława Sikorskiego ostrzegał niedawno Polaków, którzy planują podróż do Czech, by pamiętali o dużym ryzyku zarażenia się wirusem ssRNA z rodziny Picornaviridae.

O tym, jak sytuacja wygląda teraz m.in. na terenie Pragi, opowiedziała w czwartek (20 listopada – w rozmowie z portalem Seznam – rzeczniczka prasowa tamtejszej stacji sanitarnej.

Sytuacja w Czechach jest niepokojąca. W tunelu niedawno pojawiło się małe światełko

„Uwaga! Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Pradze informuje o wzroście liczby zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu A na terenie Republiki Czeskiej” – informowało w komunikacie prasowym MSZ (alert pozostaje aktualny). Resort sugerował, by turyści, którzy planują pobyt w regionach środkowoczeskich, morawsko-śląskich lub chcą zwiedzać stolicę, spakowali do walizek nie tylko pieniądze, dokumenty czy ubrania, ale także środki antybakteryjne. W przypadku ryzyka zakażenia wirusem WZW A zaleca się częste mycie rąk.

Warto wiedzieć, jak dochodzi do zakażenia i jak ono przebiega. Żółtaczką pokarmową, zwaną też chorobą brudnych rąk, najłatwiej zarazić się poprzez spożycie skażonego jedzenia, albo w kontakcie z osobą chorą, a następnie po przystąpieniu do posiłku – bez wcześniejszego umycia rąk.

Wirus, który prowadzi do zapalenia wątroby, namnaża się w układzie pokarmowym, a potem dostaje do krwi. W końcu trafia do wątroby. Wtedy dochodzi do pojawienia się pierwszych objawów nieprzyjemnej choroby. Wśród nich są: bóle narządu, niekiedy gorączka, brak apetytu, wstręt do tłustych dań, bóle głowy, osłabienie, a także m.in. senność.

Należy zaznaczyć, że sytuacja w Pradze pozostaje trudna. Władze przekazały, że ostatnio doszło tam do spadku zakażeń – jak dotąd WZW A stwierdzono „tylko” u 37 pacjentów. To poprawa, choć niewielka. – Wszyscy chcemy, aby to był początek końca problemów, ale nie możemy na podstawie tak krótkiego okresu uważać, że to stały trend – tłumaczy redakcji Seznam przedstawicielka urzędu miasta, Petra Batok.

WZW A bywa śmiertelny. W 2025 r. odnotowano 39 zgonów

Z ustaleń Czeskiego Państwowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że od początku stycznia do połowy listopada 2025 roku w całym państwie doszło do blisko 2,6 tysiąca zakażeń WZW A. To czterokrotny wzrost, porównując ze statystykami z 2024 r.

W niektórych przypadkach WZW A może być śmiertelny – dotyczy to szczególnie osób osłabionych chorobami przewlekłymi, dzieci i seniorów. W tym roku odnotowano śmierć blisko 30 pacjentów.

Czytaj też:
Niepokojący odór w Bawarii. Nikt nie zna jego źródła
Czytaj też:
To czwarte takie miejsce na lotnisku Chopina. Turyści przychodzą tu przed podróżą

Źródło: Seznam / RMF24.pl / PAP