W nocy z niedzieli 5 listopada na poniedziałek 6 listopada niebo rozświetliła zorza polarna. Warunki do obserwacji nocnego nieba były szczególnie dobre, dlatego media społecznościowe zalała fala fotografii dokumentujących to niezwykłe zjawisko.
Niezwykła zorza polarna w Polsce
Zorza polarna, którą mogliśmy obserwować minionej nocy, była niesamowita. Na niebie pojawił się spektakl świetlny widoczny w wielu regionach kraju. Zorzy nie zakłócał Księżyc, niebo nie było mocno zachmurzone, dlatego wiele osób mogło zobaczyć wspaniałe zjawisko na własne oczy.
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia dokumentujące kolorową zorzę polarną. Publikowali je mieszkańcy regionów górskich, województw centralnych, jak i północnych. Zorzę można było oglądać w całym kraju.
Co to jest zorza polarna?
Zorza polarna to zjawisko świetlne, które charakteryzuje silne pole magnetyczne. Występuje głównie na kołach podbiegunowych, ale czasem zdarza się również i w innych szerokościach geograficznych. Tak było w nocy z 5 na 6 listopada w Polsce.
Dlaczego zorza polarna była tak widoczna?
Zorza polarna była doskonale widoczna w naszej szerokości geograficznej, ponieważ burza, do której doszło na Słońcu była bardzo silna. Słońce zbliża się do przyszłorocznego apogeum 25. cyklu., dlatego jest coraz bardziej aktywne. Skutkiem tej aktywności są częste burze geomagnetyczne i zorze polarne.
Jak powstaje zorza polarna?
Zorza polarna to zjawisko, które jest uważane za mistyczne. Dochodzi do niego w górnych partiach atmosfery, kiedy wysokoenergetyczne cząstki gazu pochodzące ze Słońca uderzają w górne warstwy atmosfery Ziemi. Po takim wyrzucie atomów przez kilka godzin zachodzi reakcja z atmosferą. To właśnie wtedy na niebie obserwujemy zorzę polarną.
Co ciekawe, kolory nieba możemy dość jasno wyjaśnić. Kolory zorzy polarnej zależą od tego z jakimi gazami ziemskimi reagują cząsteczki. Jeśli jest to tlen, niebo rozświetla się na zielono lub czerwono, a jeśli azot, zorza staje się bordowa lub fioletowa.
Czytaj też:
Turyści oszaleli na punkcie tego domku na Alasce. Da się tu dostać tylko helikopterem, a noc kosztuje 135 tys. złCzytaj też:
Nowe połączenie z Polski to hit. Podróż trwa 20 godzin, autobusy są pełne