Awantura o kozę. Nowa atrakcja miasta nie wszystkim przypadła do gustu

Awantura o kozę. Nowa atrakcja miasta nie wszystkim przypadła do gustu

Dodano: 
Historyczne Miasto w Kartuzach
Historyczne Miasto w Kartuzach Źródło:Shutterstock / Sirio Carnevalino
Inwestycja przy kartuskim deptaku wzbudza sprzeciw części mieszkańców. Według inwestora miała przypominać o znanej kaszubskiej piosence.

Nowe inicjatywy z miastach nie zawsze spotykają się z przychylnym spojrzeniem mieszkańców. W Bielsku-Białej właściciele kamienic w centrum miasta zdecydowali się złożyć skargę na hałaśliwą atrakcję, czym doprowadzili do jej zamknięcia. Teraz w internecie trwa dyskusja nad nowym symbolem Kartuz, którym miała zostać... koza. Pomnik, który został odsłonięty 31 stycznia, doczekał się zarówno zwolenników, jak i wielu przeciwników.

Pomnik kozy w Kartuzach

Ostatniego dnia stycznia przy kartuskim deptaku zlokalizowanym w samym w centrum miasta pojawił się niespodziewany gość. Przywiązane do płotu, wykonane z brązu zwierzę miało przypominać mieszkańcom o znanej kaszubskiej przyśpiewce „Tata i kòza”. To inicjatywa Jacka Markowskiego, lokalnego przedsiębiorcy, który postawienie pomnika kozy w tym miejscu planował już przed rokiem, jednak zastrzeżenia konserwatora zabytków powiatu kartuskiego przesunęły moment rozpoczęcia prac. „Chciałem ufundować taką figurę, przy której turyści mogliby sobie zrobić zdjęcie, czy posłuchać kaszubskich piosenek, bo całość ma być wyposażona w urządzenie odtwarzające nagrania zainstalowane w jednym ze słupków” – powiedział Markowski dla Expressu Kaszubskiego. Ostatecznie biznesmenowi udało się zrealizować plan, a koza od tygodnia zadziwia spacerowiczów w Kartuzach i internautów w całej Polsce.

Awantura o kozę w internecie

Mimo, że nowa atrakcja spotyka się z pozytywnym odbiorem, słychać też głosy sprzeciwu. Jednym z nich jest opinia kandydata na burmistrza miejscowości. „Nikt nie zapytał radnych, czy podoba im się taki pomysł, że zgadzają się na taką lokalizację. Deptak to miejsce reprezentacyjne. (...) Chciałbym, aby nasze miasto było znane z czegoś pięknego, a nie z jakichś drwin: raz ślizgawka, raz jakaś koza” – twierdzi Andrzej Bystron. Jego zdanie zdają się podzielać niektórzy internauci. Uważają, że przywiązana koza na łańcuchu wygląda smutno. Niektórzy krytykują projekt, myśląc, że ufundowało go miasto. „Żeby porządnie odśnieżyć chodników to nie ma, a na kozę jest?! Trochę śmieszne”... – czytamy. „Kartuzy to nie Pacanowo” – uważa inna osoba. Ten zarzut zresztą w „awanturze o kozę” pojawia się najczęściej. Mimo wyjaśnień inwestora, mieszkańcy nie do końca wiedzą, dlaczego to właśnie to zwierzę miałoby od teraz reprezentować ich miasto.


SPROSTOWANIE

„7 lutego na stronie internetowej tygodnika „Wprost” ukazał się artykuł pt. „Awantura o kozę. Nowa atrakcja miasta nie wszystkim przypadła do gustu”. Dotyczy on nowej instalacji, która z inicjatywy jednego z przedsiębiorców, przy pełnej zgodzie władz gminy, powstała na deptaku w Kartuzach. Autorka podała w nim nieprawdziwe informacje, przytaczając słowa Andrzeja Bystrona, który nie pełni funkcji burmistrza, a jest jedynie kandydatem na to stanowisko w nadchodzących wyborach. To on krytykował inicjatywę. Burmistrz Kartuz, Mieczysław Grzegorz Gołuński wyraził zgodę na zainstalowanie rzeźby i nigdy nie był przeciwny tej inicjatywie. Wypowiada się o niej jedynie w pozytywny sposób, wielokrotnie podkreślając, że to ciekawa atrakcja, nawiązująca do historii miasta, z którego pochodzą autorzy popularnej na Kaszubach piosenki „Tata i koza”.

Czytaj też:
Nowa atrakcja polskiego miasta. „Świat bajek” otworzy się już wiosną
Czytaj też:
Waży 137 ton, ale każdy może go podnieść. Nietypowy kamień stał się atrakcją turystyczną

Opracowała:
Źródło: Facebook / expresskaszubski.pl