To już trzecia erupcja na wyspie w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Do pierwszej z nich doszło 18 grudnia 2023 roku, kiedy szczelina otworzyła się po kilku tygodniach niebezpiecznych trzęsień ziemi. Kolejna z nich przyszła niecały miesiąc później, a lawa dotarła do miasta, niszcząc dobytek mieszkańców. W czwartek 8 lutego około godziny 5:30 żywioł ponownie zaatakował. Ponownie, jak podczas pierwszej erupcji, doszło do niego w rejonie szczeliny Sýlingarfell.
Erupcja na Islandii 8 lutego
Dziś rano o 5:30 rozpoczęło się niewielkie trzęsienie ziemi i erupcja szczelinowa w Sýlingarfell. W pierwszych kilku minutach aktywności szczelina rozszerzyła się w kierunku północnym, jak i południowym, a około 30 minut później zaczęła się erupcja samego wulkanu. Lawa wystrzela na powierzchnię na długości około 3 kilometrów od południowej szczeliny Sundhnúk do szczytu Stóra-Skógfell w południowo-zachodniej części wyspy. „Wypływ lawy wydaje się być nieco mniejszy niż na początku erupcji 18 grudnia” – podaje lokalny serwis vedur.is. Aktualną sytuację na Islandii można oglądać na żywo na platformie YouTube.
Mieszkańcy zostali ewakuowani
Na zamieszonych w internecie nagraniach widać żywo strzelającą w powietrze lawę, jednak nie podano jeszcze informacji o ewentualnych zniszczeniach. Leżące nieopodal przebiegu erupcji miasto Grindavik zostało już ewakuowane. W bezpieczniejsze tereny przeniesiono do tej pory około 4000 osób. Islandzkie media już od kilku dni informowały o nagromadzeniu się magmy na tym obszarze. Erupcja może na kolejne tygodnie zmniejszyć wpływy z turystyki w regionie. Choć turystyka wulkaniczna jest bardzo ważnym elementem przyciągającym cudzoziemców za wyspę, zagrażające życiu erupcje, powtarzające się w ostatnim czasie cyklicznie, mogą zniechęcić podróżnych do realizacji planowanej wizyty.
facebookCzytaj też:
Ten kraj ma wiele zalet i tylko jedną wadę. Polka o życiu na IslandiiCzytaj też:
Kilka lat temu przez erupcję na Islandii odwołano milion lotów. Teraz znów wydano ostrzeżenia