Tego miasta nie było na mapie, mieszka tu kilka tysięcy osób. Nazywane jest „najbardziej nuklearnym na Ziemi”

Tego miasta nie było na mapie, mieszka tu kilka tysięcy osób. Nazywane jest „najbardziej nuklearnym na Ziemi”

Dodano: 
Ulice Kurczatowa w Kazachstanie
Ulice Kurczatowa w Kazachstanie Źródło:YouTube / Drive & Enjoy
Kruczatow znajduje się w Kazachstanie i ma bardzo ponurą historię. W miejscu tym lata temu zdetonowano 456 bomb jądrowych. Była to też tajna miejscowość, której nawet nie można było znaleźć na mapach. Jak się żyje tutaj dzisiaj?

Filmowcy Thomas Brag i Staffan Taylor wybrali się do Kurczatowa, ściśle tajnego miasta założonego w 1947 roku jako główna siedziba programu broni nuklearnej Związku Radzieckiego. W tamtym czasie nie było ono nawet widoczne na mapach ze względu na wysoki stopień tajności. Szacuje się, że w czasie trwania programu nuklearnego w latach 1949-1989 w odległych osadach i wokół nich mieszkało ponad milion ludzi, ale obecnie pozostało ich zaledwie kilka tysięcy. Wiele budynków opustoszało i dzisiaj jedynie „straszą”. Niestety życie w tym miejscu ma dużo większą wadę niż obcowanie z opuszczonymi obiektami.

Mieszkają w „najbardziej nuklearnym miejscu na Ziemii”

W otwierającym oczy filmie dokumentalnym na YouTube zatytułowanym „50 godzin w najbardziej nuklearnym miejscu na Ziemi wymazanym z map” Thomas i Staffan znajdują czterech mieszkańców Kurczatowa, którzy chcą opowiedzieć o testach nuklearnych, jakie miały tu miejsce. Byli ich świadkami. Wszyscy wyjaśniają, że nie mieli pojęcia, co się wówczas działo, ponieważ władzom udało się utrzymać ludzi w niewiedzy.

Od czasu do czasu ich domy gwałtownie się trzęsły, a w oddali pojawiały się kłęby kurzu, ale oficjalnie mówiło się o ekstremalnej pogodzie.

Pewna kobieta, Nadieżda Gołowina, która w młodości nieświadomie była świadkiem wybuchu setek bomb nuklearnych, wyjaśnia: „Nie wiedzieliśmy, że było tak źle. Teraz wszyscy o tym piszą i mówią. A potem, co wiedzieliśmy? Nic nie wiedzieliśmy. Tego właśnie uczył nauczyciel w szkole. Kazali nam wychodzić z domu, w razie gdyby się zawalił” – opowiada.

W latach pięćdziesiątych XX wieku donoszono, że jedna detonacja na tym obszarze spowodowała czterokrotnie większą liczbę przypadków ostrej choroby popromiennej niż w przypadku katastrofy w Czarnobylu.

Inni mieszkaniec, Serikpay, ujawnia, że przeprowadził się do Kurczatowa jako górnik, a jego rolą była pomoc w budowie przejść, aby „przygotować wszystko do testów [nuklearnych]”.

Twierdzi, że wiedział o tym, co dzieje się na poligonie testowym „Semipałatyńsk”, położonym niecałe 160 km od Kurczatowa, ale musiał podpisać oświadczenie o zachowaniu poufności.

Wujek Serikpay twierdzi, że każdy, kto mówił o ich pracy tam, nagle znikał i „nigdy więcej go nie widzieliśmy”. Aby zmniejszyć ryzyko dla zdrowia, wujek Serikpay twierdzi, że mógł pracować jedynie na 30-minutowe zmiany w miejscach o wysokim poziomie promieniowania. „Gdyby poziom promieniowania był niski, moglibyśmy pracować dłużej” – dodaje.

Na szczęście wujek Serikpay nie był narażony na wysokie dawki promieniowania i jak twierdzi, mając prawie 73 lata, nadal „czuje się dobrze”. Choć na niektórych promieniowanie nie miało wpływu, inne osoby nie miały tyle szczęścia.

Ogromne promieniowanie

„Było promieniowanie i ludzie zaczęli chorować. Są książeczki ze szpitala, w których zapisywane są tylko przypadki napromieniowania i anemii. Byliśmy wtedy dziećmi i nic nie rozumieliśmy. Nawet dorośli nie wiedzieli, że chmura w kształcie grzyba jest bardziej niebezpieczna niż wibracje czy wybite szyby. W 1989 roku byłam w ciąży z synkiem, który urodził się z wadą wzroku o mocy 16 dioptrii. Uważam, że było to spowodowane ekspozycją na promieniowanie” – mówi inna mieszkanka, Ljubow Filina.

Dopiero w 1989 roku informacja o skażeniach radioaktywnych poligonu w Semipałatyńsku została upubliczniona, a odkrycia wywołały masowe oburzenie. Ruch antynuklearny się rozszalał, a rząd Kazachstanu żądał od Moskwy zaprzestania testów nuklearnych. Ostatecznie aktywiści zwyciężyli i 29 sierpnia 1991 r. poligon nuklearny w Semipałatyńsku został oficjalnie zamknięty, a wszelkie testy w regionie zostały zakazane. Był to ten sam rok, w którym Kazachstan uzyskał niepodległość od byłego Związku Radzieckiego.

Większość ludzi opuściła miejscowość po zamknięciu ośrodka testowego. Część jednak powróciła i żyje tu do dziś.

Czytaj też:
Czarnobyl i Prypeć można zwiedzać. Jak zorganizować wycieczkę i ile ona kosztuje?
Czytaj też:
Miasto widmo z lotu ptaka. Podróż po opuszczonej Prypeci

Opracowała:
Źródło: Daily Mail