O skutkach frontu Kassandra w zachodniej części Grecji donoszą lokalne media oraz agencja AFP. W piątek front przyniósł ze sobą gwałtowne deszcze i burze, powodując podtopienia i liczne szkody.
Ulewy w Grecji. 52-latek nie żyje
Do największego dramatu doszło w sobotę. Wczesnym rankiem woda porwała ze sobą 52-letniego ochroniarza, pracownika firmy produkującej asfalt. Mężczyzna kończył nocną zmianę i zdążył zgłosić koledze, że pobliski strumień wystąpił z brzegów. Serwis informacyjny ertnews.gr podał, że ciało mężczyzny zostało znalezione w sobotę po południu, około sześciu kilometrów od budki strażniczej w pobliżu wioski Stratos. Służby ratunkowe wydały w piątek komunikaty dla mieszkańców miasta Filiates, aby ograniczyli wychodzenie z domu.
Kasandra doprowadziła także do zalania starego miasta na Korfu i zmusiła załogę samolotu greckich linii Aegean Airlines do zawrócenia w stronę Aten. Kilka innych lotów także skierowano do innych portów.
Na wyspie doszło do podtopień i zalania piwnic, a strażacy wielokrotnie byli wzywani do wypompowywania wody. Straż pożarna usuwała także przewrócone drzewa i połamane gałęzie. Ze skutkami ulewy mierzyły sklepy i hotele. Front osłabł, przesuwając się w stronę wschodniej części Grecji.
Ekstremalne zjawiska pogodowe w Europie
Naukowcy ostrzegają, że ekstremalne zjawiska pogodowe stają się coraz częstsze i bardziej intensywne z powodu zmian klimatycznych. W zeszłym miesiącu ulewne deszcze i wichury doprowadziły do rozległych powodzi w Europie Środkowej i Wschodniej, zabijając co najmniej 24 osoby i niszcząc miasta i wsie.
W ubiegłym roku gwałtowne burze wywołały śmiercionośne powodzie w Grecji, Turcji i Bułgarii, powodując zakłócenia w podróżowaniu w całym regionie. Odwołano wiele lotów do i z greckiej wyspy Skiatos, a setki urlopowiczów utknęły na lotnisku. Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis podkreślił, że że zarówno za pożary, jak i burze odpowiedzialne są zmiany klimatu.
Czytaj też:
Żaglówka nagle zaczęła tonąć. Na pokładzie byli PolacyCzytaj też:
Wakacyjny kraj walczy z pożarami. Są ofiary śmiertelne