Wyspa Wielkanocna rozpala zmysły turystów na całym świecie. Dotarcie tutaj to święty Graal każdego podróżnika marzącego o wycieczkach w nieznane. Dotarcie tutaj nie jest jednak takie proste. Na wyspę nazywaną przez Polinezyjczyków Rapa Nui można dolecieć wyłącznie z Santiago de Chile. Zwykle w taką trasę wyrusza jeden samolot dziennie. Skąd ta nietypowa nazwa wyspy? To właśnie w Niedzielę Wielkanocną 1722 roku po raz pierwszy przypłynęli tu Europejczycy.
Niezwykła historia Wyspy Wielkanocnej
Maleńki skrawek lądu pośrodku Oceanu Spokojnego – patrząc na niewielki rozmiar na mapie, trudno po Wyspie Wielkanocnej oczekiwać spektakularnych atrakcji. Jednak to właśnie tutaj w Polinezji, znajdują się słynne na cały świat posągi Maui, wykonane przez wczesnych mieszkańców wyspy. Na Rapa Nui można znaleźć ich prawie tysiąc, a niektóre ważą nawet ponad osiemnaście ton i wznoszą się na sześć metrów wysokości.
Pierwsi Polinezyjczycy dotarli tutaj w 1200 roku, a Europejczycy ponad 500 lat później. To właśnie oni nadali wyspie jej „wielkanocną” nazwę. Pierwszy odnotowany „europejski turysta”, który pochodził z Holandii, dotarł tu przypadkiem na statku Niedzielę Wielkanocną.
Podróż tutaj to prawdziwa przygoda
Jak na Wyspę Wielkanocną można dotrzeć z Polski? Nie będzie to łatwe zadanie, jednak głodni przygody turyści dzięki umiejętnościom wyszukiwania lotów, poradzą sobie z tym wyzwaniem. Zaczynając naszą wyprawę w Warszawie, najpierw musimy przygotować się na nie najkrótszy lot do stolicy Chille, Santiago. Zdecydowanie najlepsze połączenie lotnicze na tej trasie oferuje linia lotnicza Air France. Po drodze czeka nas blisko dwugodzinna przesiadka w Paryżu, a cała przeprawa będzie trwała 18 godzin i 35 minut.
Z Santiago de Chille, trzy godziny po wylądowaniu, czeka nas ponad pięciogodzinna podróż linią LATAM Airlines na jedyne międzynarodowe lotnisko na Wyspie Wielkanocnej – port lotniczy Mataveri. Rejsy są realizowane raz dziennie, za wyjątkiem wtorków i czwartków, kiedy dostępne są dwa połączenia.
Czytaj też:
Rajska wyspa chce przyciągnąć turystów. „Życie tu jest łatwe, a ludzie przyjaźni”Czytaj też:
Wakacje bez tłumów turystów. Te miejsca trzeba odwiedzić w 2025 roku