Awantura w sanatorium w Krynicy-Zdroju. Doszło do rękoczynów. „Pięścią w twarz”

Awantura w sanatorium w Krynicy-Zdroju. Doszło do rękoczynów. „Pięścią w twarz”

Dodano: 
Policyjny radiowóz, zdjęcie ilustracyjne
Policyjny radiowóz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FotoDax
58-letni mężczyzna wpadł w szał i zaatakował kilka osób, które znajdowały się w jednym z sanatoriów w Krynicy-Zdroju. Teraz mogą go spotkać poważne konsekwencje.

W poniedziałek 11 sierpnia w jednym z sanatoriów w Krynicy-Zdroju rozegrały się niepokojące sceny. W pewnym momencie 58-letni kuracjusz zaczął się awanturować i demolować stołówkę. Był pod wpływem alkoholu.

Awantura w sanatorium w Krynicy-Zdroju. „Miałem krwotok z nosa”

Świadkami zdarzenia byli inni pacjenci, a także członkowie personelu medycznego. Po czasie 58-latek swoją agresję skierował w stosunku do lekarza. – Dostałem uderzenie pięścią w twarz, straciłem przytomność, miałem krwotok z nosa – przekazał poszkodowany, którego słowa cytuje TVP3 Kraków. Obrażenia były na tyle poważne, że lekarz trafił do szpitala.

Agresor został zatrzymany przez policję. – Po wytrzeźwieniu będą wykonywane dalsze czynności – poinformowała tuż po zdarzeniu nadkom. Justyna Basiaga, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Sprawa zaniepokoiła innych pacjentów, którzy przebywali w sanatorium. – Przyjeżdżamy tu po zdrowie, a nie po awantury – komentowali. – Lekarz powinien być nietykalny – dodawali kolejni.

58-latek usłyszał zarzuty. Wśród nich naruszenie nietykalności cielesnej lekarza

Nadkom. Justyna Basiaga w rozmowie z „Faktem” przekazała najnowsze informacje. Dwa dni po zdarzeniu 58-letniemu mieszkańcowi województwa warmińsko-mazurskiego przedstawiono zarzuty. Jak się okazało, mężczyzna był agresywny także wobec pielęgniarek.

Zarzuty dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej lekarza i spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu. — A także stosowania groźby bezprawnej wobec pielęgniarek w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej i naruszenia nietykalności cielesnej jednej z nich — poinformowała nadkom. Basiaga. Za te czyny grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Sekundy od tragedii. Senior pędził pod prąd na ekspresówce
Czytaj też:
Polka poprosiła o pomoc dla córki. Zainterweniowały niemieckie służby

Źródło: WPROST.pl / TVP3 Kraków / fakt.pl