Od kilkunastu dni przez Francję przetaczają się gwałtowne protesty przeciwko przyjętej przez rząd reformy emerytalnej. Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że na ulice wyszło ponad milion osób. W wielu miejscach doszło do starć z policją. Zamaskowani protestujący podpalali kosze na śmieci i wybijali witryny sklepowe. Policjanci zostali obrzuceni kamieniami i fajerwerkami. Funkcjonariusze musieli użyć gazu łzawiącego i armatek wodnych. Kolejne demonstracje zapowiedziano na wtorek 28 marca.
Gwałtowne protesty we Francji. Czy podróże są bezpieczne?
W związku z demonstracjami pojawiły się obawy o bezpieczeństwo podróżnych. Polskie MSZ nie wprowadziło na razie żadnych specjalnych ostrzeżeń ani zaleceń przed wyjazdami w związku z ostatnimi wydarzeniami.
Z kolei brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych zwraca uwagę, że protesty we francuskich miastach zapowiadane są z niewielkim wyprzedzeniem, a niektóre przebiegają gwałtownie, co może powodować utrudnienia w ruchu drogowym. Brytyjczycy zalecają, by „monitorować media, przed podróżą sprawdzać najnowsze informacje u przewoźników, unikać demonstracji i stosować się do zaleceń władz lokalnych”.
Możliwe opóźnienia w transporcie
Turyści, odwiedzający w tym czasie Francję, powinni liczyć się z utrudnieniami w komunikacji. Do protestów dołączyli kontrolerzy ruchu lotniczego, stąd problemy mogą wystąpić na lotniskach.
„Spodziewamy się, że z powodu akcji protestacyjnej wystąpią opóźnienia i pewne zakłócenia, dlatego radzimy wszystkim klientom sprawdzać status swojego lotu w naszym systemie śledzenia lotów w aplikacji mobilnej lub na stronie internetowej” – ostrzegły linie EasyJet.
CNN wskazuje, że większych niedogodności należy spodziewać się w pociągach i komunikacji miejskiej. W dniach strajków raczej nie będzie kursować paryskie metro. Odwołanych może zostać też nawet 25 proc. międzymiastowych połączeń kolei dużych prędkości TGV.
Co z muzeami?
Pojawiają się też problemy z dostępem do najsłynniejszych zabytków. 23 marca, czyli w dniu strajku, zamknięte były Wieża Eiffla, Pałac Wersalski i Łuk Triumfalny, ale w kolejnych dniach działały normalnie.
Z kolei w poniedziałek, jak podał portal France24, protestujący zablokowali Luwr, wywołując frustrację wśród osób, które chciały zwiedzić wystawy. – Przyjeżdżamy z dziećmi z całego świata, aby odwiedzić muzeum i to jest śmieszne, że 20 osób blokuje wejście – powiedział turysta z Meksyku. Policja próbowała też zapobiegać powstawaniu zgromadzeń przy Centrum Pompidou.
Sterty śmieci na ulicach Paryża
Normalnie powinna działać też większość sklepów i restauracji. Turyści muszą jednak przygotować się na widok stosów śmieci zalegających na ulicach Paryża, bo kosze nie były tam opróżniane od dwóch tygodni.
Czytaj też:
Emmanuel Macron w ciężkiej sytuacji. Około 200 protestów w całej FrancjiCzytaj też:
Internauci grzmią o „wielkiej wpadce Macrona”. Prawda jest zupełnie inna