W ostatnich tygodniach wśród brytyjskich oraz irlandzkich turystów wracających do domu z wakacji w Hiszpanii wykryto aż 600 przypadków zachorowania na kryptosporydiozę. Turyści skarżyli się na dolegliwości żołądkowe. Wcześniej korzystali z hotelowych basenów. Okazuje się, że to właśnie w nich można zakazić się pasożytem wywołującym tę chorobę.
Turyści zarazili się kryptosporydiozą w Hiszpanii
Tylko w tym roku odnotowano aż 2940 przypadków kryptosporydiozy, czyli choroby pasożytniczej przewodu pokarmowego wywoływanej przez pierwotniaka Cryptosporidium parvum. Aż 121 osób wymagało w związku z zakażeniem hospitalizacji.
Zachorowania notowano m.in. wśród Brytyjczyków i Irlandczyków, którzy wcześniej przebywali na wakacjach w Hiszpanii. Prawdopodobnie do zakażeń dochodziło w hotelowych basenach, z których korzystali.
To ogromny wzrost zakażeń w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy według hiszpańskiego Narodowego Centrum Epidemiologii było zaledwie 805 przypadków. Według wstępnego badania przeprowadzonego przez czasopismo naukowe Eurosurveillance w ostatnich tygodniach wśród brytyjskich i irlandzkich turystów wykryto ponad 600 przypadków. Eksperci twierdzą, że wzrost liczby przypadków był spowodowany większą liczbą osób podróżujących w tym roku.
„Wiele przypadków dotyczy podróży międzynarodowych, zwłaszcza do Hiszpanii i innych krajów śródziemnomorskich. Zwiększenie liczby chorych może częściowo odzwierciedlać wzrost liczby podróży zagranicznych na kontynent europejski w 2023 r”. – czytamy w raporcie poświęconym krryptosporydiozie.
Z zebranych w poprzednich latach danych wynika, że podróże do Hiszpanii stanowiły 40-50 proc. podróży zagranicznych osób z Wielkiej Brytanii przed pandemią i 33 proc. w 2022 r.
Zakażenia w basenach i aquaparkach
Pasożyt powodujący kryptosporydiozę może zostać przeniesiony na hotelowych basenach czy w aquaparkach.
Jacob Lorenzo-Morales, dyrektor Uniwersyteckiego Instytutu Chorób Tropikalnych i Zdrowia Publicznego Wysp Kanaryjskich z Uniwersytetu La Laguna, zajmował się epidemiami tej choroby.
„Baseny i parki wodne są częstym ogniskiem epidemii, ale fakt, że do nich dochodzi, ma więcej wspólnego z higieną niektórych użytkowników niż z czystością tych przestrzeni, które podlegają surowym przepisom” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami El País.
„Jeśli ktoś nie umyje się dobrze po skorzystaniu z toalety lub skorzysta z basenu po biegunce, nie przestrzegając zalecanych 14 dni, zanieczyści wodę” – dodał.
Czytaj też:
Niebezpieczny patogen w Bałtyku. Nie żyje 74-letni mężczyznaCzytaj też:
Rajskie wakacje zamieniły się w koszmar. 41 turystów z Polski w szpitalu