Nocna akcja ratunkowa w Tatrach. Wspinacze nagle zniknęli z radaru GPS

Nocna akcja ratunkowa w Tatrach. Wspinacze nagle zniknęli z radaru GPS

Dodano: 
Tatry zimą/zdjęcie poglądowe
Tatry zimą/zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock
Zaniepokojona rodzina dwójki młodych turystów zgłosiła zaginięcie służbom. Ośmiu ratowników ruszyło na pomoc poszkodowanym w pierwszą noc nowego roku.

Podczas zimowych wypadów w góry mniej doświadczeni wspinacze powinni wybierać proste szlaki dla początkujących. Wyprawy w Wysokie Tatry w trudnych, zimowych warunkach mogą skończyć się interwencją służb ratunkowych. Do takiej sytuacji doszło już pierwszej nocy 2024 roku, gdy zaniepokojona rodzina dwojga turystów powiadomiła słowacki odpowiednik TOPR, organizację HZS (Horská záchranná služba) o ich zaginięciu. Nadajnik GPS, który ze sobą mieli, nagle przestał podawać ich lokalizację. Potwierdzono, że jeden z mężczyzn na pewno był Polakiem.

Zerwany sygnał GPS

Jak podaje słowacka służba ratownictwa górskiego, otrzymane zgłoszenie pochodziło od zaniepokojonej rodziny – przez dłuższy czas nie mogła skontaktować się z parą przyjaciół, która wyruszyła na wyprawę skialpinistyczną do Popradskiego Jeziora przez Wyżnią Koprową Przełęcz na Koprowy Wierch (2366 metrów n.p.m.). Górska wycieczka miała obejmować wspinaczkę oraz szybkie zjazdy na nartach. Dwudziestolatkowie powiadomili swoich bliskich o ambitnych noworocznych planach, udostępniając możliwość śledzenia ich położenia za pomocą nadajnika GPS. Kiedy sygnał został zerwany, rodzina niezwłocznie powiadomiła HZS.

Na ratunek w środku nocy

„W teren w dwóch grupach wyruszyło 8 ratowników górskich. Uruchomiono także drona HZS z termowizją” – przekazano w komunikacie organizacji. Szybko udało się odnaleźć pierwszego z narciarzy, który powiadomił o wypadku swojego przyjaciela. Jak się okazało, jeden z mężczyzn podczas zjazdu spadł do doliny Hlinskiej. Nieposzkodowany taternik przekazał ratownikom wszystkie dostępne informacje na temat położenia kolegi. Początkowo samodzielnie próbował udzielić mu pomocy, jednak ranny narciarz nie był w stanie kontynuować marszu ani jazdy. „Po dotarciu do miejsca, w którym przebywał poszkodowany turysta, ratownicy zapewnili obojgu opiekę medyczną, ocieplenie i rozpoczęli transport do regionalnego centrum HZS w Tatrach Wysokich, gdzie czekali na nich członkowie rodzin, w towarzystwie których opuścili szpital na własne życzenie” – czytamy.

Czytaj też:
Ocieplenie w Tatrach przyniesie kłopoty. TOPR apeluje do turystów
Czytaj też:
Turyści w Zakopanem huśtali się na łańcuchach ratujących życie. Internauci są zbulwersowani

facebook
Opracowała:
Źródło: Facebook