Balony widokowe uchodzą za jeden z najbezpieczniejszych powietrznych środków transportu. Niestety nawet w ich przypadku może dochodzić do nieplanowych usterek. Podczas niedzielnego lotu nad pustynią w Arizonie spośród 13 pasażerów zginęło czterech, a jedna osoba została poważnie ranna. Pod koniec zeszłego roku w tym samym kraju rozbił się polski balon.
Balon na gorące powietrze uderzył w ziemię
Do zdarzenia doszło chwilę przed godziną ósmą, niedaleko miasta Eloy na pustyni położonej około 100 kilometrów od południowego krańca Phoenix. Podczas startu w balonie znajdowało się 13 osób, w tym pilot, czterech pasażerów i ośmiu skoczków spadochronowych. Krótko po planowanym skoku części uczestników lotu, balon niespodziewanie runął na ziemię. W momencie zderzenia w środku znajdowało się pięć osób – jedna z nich zginęła na miejscu, trzy kolejne po przewiezieniu do szpitala. Najmłodsza, 23-letnia pasażerka trafiła na oddział medyczny w stanie krytycznym. Ofiary były w wieku od 24 do 37 lat.
Policja prowadzi dochodzenie w związku z katastrofą
Dokładna przyczyna wypadku balonu Cameron Balloons A160 nie jest jeszcze znana. Jak podaje CNN, według wstępnych informacji, do tragedii mogło dojść na skutek problemów z powłoką. Incydent bada Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Transportu. „Z balonem wydarzyło się coś katastrofalnego” – podała policja podczas konferencji prasowej. Jego pozostałości zostaną przewiezione w bezpieczne miejsce w celu dalszego dochodzenia.
Stan Arizona, w którego północnej części rozlega się wyżyna Kolorado, jest popularnym miejscem wycieczek balonem w Stanach Zjednoczonych. Turyści z całego świata przyjeżdżają, aby zobaczyć słynny Wielki Kanion położony w północnej części stanu. Tragiczna wycieczka miała miejsce w Eloy na południu regionu, być może była więc tańszą alternatywą dla luksusowych lotów nad przełomem rzeki Kolorado.
Czytaj też:
Zderzenie dwóch pociągów. Cztery osoby nie żyją, kilkudziesięciu rannychCzytaj też:
Tragiczny wypadek na Wyspach Kanaryjskich. Polak próbował ratować topiącego się syna