Niepokojące dane napływają znad malowniczych wysp położonych na Atlantyku. Chociaż turystyka jest jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki Wysp Kanaryjskich, wcale nie przyczynia się do poprawy warunków życia mieszkańców. Nierówności społeczne i nisko opłacani pracownicy – zjawiska, które są zauważalne w miejscach takich jak Zanzibar – okazują się normą także w europejskich destynacjach turystycznych.
Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich żyją w ubóstwie
Według Fernando Clavijo, prezydenta Wysp Kanaryjskich, nawet 36 proc. populacji słynnej turystycznej destynacji jest zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Mimo rosnącej liczby gości, osoby mieszkające na terenie archipelagu na stałe, wcale nie odczuwają poprawy swoich warunków życia. Według informacji podanych przez Clavijo, zaledwie 3 procent populacji Wysp Kanaryjskich gromadzi 58 procent bogactwa kraju. Problemem jest duży poziom bezrobocia oraz model prowadzenia biznesów turystycznych, który nie przyczynia się do podniesienia jakości życia mieszkańców w innych sektorach gospodarki.
Rząd wzywa do zmiany modelu turystyki na wyspie
Rząd pod kierownictwem Clavijo zastanawia się, co może być przyczyną tak niekorzystnego stanu i wzywa hiszpańskie firmy do wypłaty wyższych wynagrodzeń za pracę. Zmiany mają dotyczyć szczególnie rolnictwa i przemysłu, branż zdecydowanie gorzej opłacanych niż praca w turystyce, a mających znaczny wpływ na dobrostan przebywających na wyspie zagranicznych odwiedzających. Według tworzącej rząd Koalicji Kanaryjskiej, turystyka powinna służyć przede wszystkim mieszkańcom wyspy, a nie interesom bogatych, zagranicznych przedsiębiorców inwestujących w luksusowe hotele czy restauracje. Rząd, który zwraca uwagę na pogłębiający się od lat problem, nie wskazał jednak konkretnych kroków, które zostaną podjęte w celu odwrócenia niepokojącego trendu.
Czytaj też:
Mroczna turystyka w europejskim kraju. Pokazują zdjęcia zwłok i narzędzi torturCzytaj też:
Nieodkryte „Kanary”. Mało znane wyspy archipelagu kuszą dziką naturą i atrakcjami