Turyści użyli Google Maps, by dotrzeć na lotnisko. Zostali pobici i okradzeni, pozywają firmę

Turyści użyli Google Maps, by dotrzeć na lotnisko. Zostali pobici i okradzeni, pozywają firmę

Dodano: 
Kapsztad, RPA
Kapsztad, RPA Źródło:Unsplash

Już w listopadzie rozpisywaliśmy się na temat tego, co może spotkać turystów w RPA. Amerykański turysta został zaatakowany na jednej z ulic południowoafrykańskiego miasta i mocno poturbowany. Do miejscowości słynącej z wysokiej przestępczości trafił przez nawigację. Zajście prawie przypłacił życiem.

Jesienią 2023 roku doszło do podobnego wypadku, ale ta historia ma ciąg dalszy teraz. W październiku pewna para z USA także wybrała się do Afryki. Przemierzali Kapsztad w celu załatwienia pewnej sprawy. Używali do tego Map Google. Niestety GPS wyznaczył im drogę przez niebezpieczną ulicę. Tu zostali zaatakowani i cudem uszli z tego z życiem. Teraz postanowili pozwać Google Maps.

Pozwał firmę za to, że wszedł na niebezpieczną ulicę w Kapsztadzie

Małżeństwo z Los Angeles pozwało Mapy Google za poprowadzenie ich przez niebezpieczną dzielnicę Republiki Południowej Afryki. Para postępowała zgodnie ze wskazówkami aplikacji i wpadła w kłopoty, które mogła przypłacić życiem.

Do zdarzenia doszło jesienią 2023 roku. Jason i Katharine Zoladz z Los Angeles w październiku skorzystali z Map Google, aby dojechać ze swojego mieszkania wynajętego przez Airbnb na międzynarodowe lotnisko w Kapsztadzie. Nie wiedzieli, że aplikacja poprowadziła ich wzdłuż odcinka autostrady zwanego Hell Run, który słynie z brutalnych ataków na turystów.

Według pozwu złożonego we wtorek w Sądzie Najwyższym hrabstwa Santa Clara, para wracała na lotnisko, aby zmienić wypożyczony samochód na SUV-a i wyruszyć na wycieczkę na pustynię Kalahari. Nigdy nie dotarli do portu lotniczego. Kiedy zatrzymali się na czerwonym świetle, zostali zaatakowani z użyciem broni, a Jasonowi grupa uzbrojonych bandytów złamała szczękę.

„Jeden z nich rzucił cegłą w okno po stronie kierowcy, łamiąc szczękę Jasona Zoladza na kilka kawałków, przecinając jego skórę i mięśnie aż do kości, w wyniku czego stracił przytomność” – możemy przeczytać w pozwie.

Po wyciągnięciu ich z samochodu grupa ukradła im telefony, karty kredytowe i gotówkę, po czym uciekła z miejsca zdarzenia.

Mapy Google rzekomo otrzymały ostrzeżenia od lokalnych urzędników dotyczące okolicy, w której „gangi złodziei czyhały na turystów podróżujących wypożyczonymi samochodami” i „napadały na samochody, rzucając cegłami lub dużymi kamieniami przez okna samochodów, brutalnie atakując pasażerów” – stwierdzono w pozwie.

Z dokumentów wynika, że gangi obierają tę trasę, ponieważ wiedzą, że Mapy Google preferują ją jako drogę na lotnisko, co oznacza, że często przejeżdżają tędy turyści. Małżeństwo nie było pierwszą parą, która została tu zaatakowana.

Batalia sądowa

Po trafieniu do szpitala Jason przeszedł operację szczęki. Para twierdzi, że w wyniku ataku doznałą również krzywdy psychicznej. Właśnie dlatego żona Jasona, Katherine, dyrektor regionalna biura amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w Los Angeles, zdecydowała się wnieść sprawę przeciwko Google Maps.

W pozwie twierdzi się, że urzędnicy z Kapsztadu powiedzieli parze, że próbują uzyskać od Map Google zmianę zalecanych tras. Mapy Google rzekomo zgodziły się zaprzestać sugerowania tego obszaru trzy tygodnie po ataku na parę.

Rzecznik Google powiedział dziennikowi New York Post, że „bardzo poważnie” podchodzi do bezpieczeństwa kierowców i analizuje pozew.

„Przy ustalaniu tras bierzemy pod uwagę szeroki zakres czynników – takich jak rozmiar drogi, bezpośredniość i szacowany czas podróży – i stale pracujemy nad ulepszeniem naszych tras” – powiedział rzecznik.

Nie wiadomo jeszcze, jak firma odniesie się do zarzutów poszkodowanych.

Czytaj też:
Władze chcą usunąć drogę z Google Maps. Pojawia się na niej zbyt wielu turystów
Czytaj też:
Zaufali aplikacji i dotarli nad przepaść. Turyści z Tatr cudem uniknęli tragedii

Opracowała:
Źródło: The New Zealand Herald