Otwarcie linii kolejowej do Karpacza będzie opóźnione o co najmniej kilka miesięcy. To zła informacja dla podróżnych, którzy planowali wycieczki do stolicy Karkonoszy w te wakacje. Pociągi, które miały być dostępne dla podróżnych już w czerwcu, wyruszą najprawdopodobniej dopiero w grudniu tego roku. Do tej pory turyści mogli dostać się bezpośrednio pociągiem do Szklarskiej Poręby lub Jeleniej Góry, ale do Karpacza musieli dojechać autobusem.
Pociągi do Karpacza
Popularna miejscowość wypoczynkowa w Karkonoszach jest celem wycieczek nie tylko w sezonie zimowym, ale także latem. Problem od zawsze stanowił transport. Przez ostatnie 25 lat Karpacz nie posiadał czynnej stacji kolejowej, która umożliwiłaby ruch pasażerski. Samorząd zdecydował się na odbudowę zapomnianej linii na odcinkach Jelenia Góra – Mysłakowice oraz Mysłakowice – Karpacz. Prace rewitalizacyjne miały zakończyć się w czerwcu 2024 roku. Niestety w te wakacje pasażerowie po raz kolejny będą skazani na autobus. Plan uruchomienia pociągów uda się zrealizować dopiero za pół roku.
Trasa będzie gotowa w grudniu
Według najnowszych doniesień pasażerowie wsiądą w pociąg do Karpacza dopiero zimą. Za najwcześniejszą datę uważa się grudzień 2024 roku. „Obecnie przygotowywany jest tor na odcinku Jelenia Góra – Mysłakowice, trwają też prace przy budowie infrastruktury peronowo-przystankowej w Łomnicy i Mysłakowicach. Poza tym umacniane jest podtorze, realizowane są prace związane z odwodnieniem terenu. Pociągi będą uwzględnione w nowym rozkładzie jazdy w grudniu tego roku” – poinformował Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego. Informacja o opóźnieniu została podana dopiero po zakończonych wyborach samorządowych na Dolnym Śląsku. Jeszcze kilka tygodni temu potwierdzano, że pociągi wyruszą już późną wiosną.
Czytaj też:
Nowa trasa Flixbusa. Podróż potrwa aż 27 godzinCzytaj też:
Zniżka dla emeryta czy dla seniora? Radzimy, jak uniknąć pomyłki w pociągu