Zamek w Łańcucie, ubiegłoroczny zdobywca Złotej Pinezki, nagrody przyznawanej przez Google'a dla szczególnych atrakcji turystycznych w kraju, może pochwalić się nietypową rośliną, która właśnie zakwitła w ogrodzie dawnej rezydencji magnackiej. To Drakunkulus zwyczajny (łac. Dracunculus vulgaris), jedna z najbardziej fascynujących roślin na świecie. Wyróżnia się nasyconą, purpurową barwą kwiatu i niemniej intensywnym zapachem, który przypomina odór zgniłego mięsa.
Smocza lilia w Łańcucie
Drakunkulus zwyczajny, nazywany także smoczą lilią, to najnowsza atrakcja zamkowego ogrodu w Łańcucie w województwie podkarpackim. „Poza interesującym wyglądem, zdecydowanie wyróżnia go sposób, w jaki wabi zapylające go muchy. A formę ma bardzo specyficzną, ponieważ wydziela zapach zgniłego mięsa” – czytamy w poście udostępnionym na Facebooku. Zainteresowani goście XVII-wiecznego zamku, który w przeszłości należał do magnatów Lubomirskich i Potockich, mogą zobaczyć wyjątkowy kwiat po południowej stronie zamku, w ogrodzie zwanym „byliniakiem”, gdzie znajdują się wieloletnie rośliny zielne. Ogród przy zamku otwarty jest w czerwcu i lipcu codziennie w godzinach od 8 do 21. Koszt biletu normalnego wynosi 2 złote, a dla osoby z uprawnieniem do ulgi połowę tej kwoty.
Intensywny zapach kwiatu
Smocza lilia pochodzi z rejonu Bałkanów, Wysp Egejskich i południowej części Turcji. Spotykana jest także w Stanach Zjednoczonych, w Północnej Afryce i w niektórych krajach Europy. Roślina może osiągnąć wysokość do dwóch metrów, a jej rozłożyste liście nawet do 150 centymetrów. Składają się one z wąskiej pochwy, która na zewnątrz ma kolor zielony, a we wnętrzu intensywnie purpurowy. To właśnie w środku spiczastego liścia znajduje się kolba odpowiedzialna za wydzielanie nieprzyjemnego odoru, który najmocniej wyczuwalny jest na początku lata, w porze zakwitu. Zapach zgniłego mięsa działa jak wabik na muchy, chrząszcze czy żuki, które wpadają w sidła kwiatu. „Owad wpada do środka i jest przetrzymywany przez roślinę przez całą noc. Odzyskuje wolność, dopiero gdy jest cały oblepiony pyłkiem” – mówi Wiesław Koza, kierownik działu parkowego w Zamku w Łańcucie. Jednocześnie kwiat odstrasza gryzonie, które są zmorą pracowników ogrodu. „Mamy dużo nornic na rabacie bylinowej, więc to może będzie na nie sposób” – czytamy.
Czytaj też:
Niezwykłe „drzewo podróżników” z Madagaskaru. Przypomina piękny pawi ogonCzytaj też:
Niezwykle droga roślina już rośnie w lasach. Za zerwanie grozi wysoka kara