Na gorącej wyspie nie chcą turystów. Tysiące ludzi wyszło na ulice

Na gorącej wyspie nie chcą turystów. Tysiące ludzi wyszło na ulice

Dodano: 
Protesty na Majorce
Protesty na Majorce Źródło:YouTube / Daily Record
Na Balearach rozpoczęły się protesty przeciwko nadmiernej turystyce w regionie. Generuje ona m.in. poważny kryzys mieszkaniowy na wyspach. W związku z tym tysiące ludzi wyszło na ulice.

Tysiące ludzi na Majorce i innych wyspach Balearów wyszło na ulice, domagając się bardziej zrównoważonej turystyki. Wynajem mieszkania staje się nieosiągalny nawet dla przedstawicieli klasy średniej, a wielu Hiszpanów za kryzys obwinia właśnie masową turystykę. Ludzie oczekują rozwiązań od rządu.

Protest turystyczny na Majorce „to dopiero początek”

Ludzie protestujący na hiszpańskich wyspach „nie mówią turystyce nie”. Jednak walczą z plagą turystów, która bezpośrednio wpływa na jakość ich życia. A ta znacznie się pogorszyła, gdyż ceny windują i nie mogą pozwolić sobie na tak podstawowe rzeczy jak wynajem mieszkania.

Rzecznik hiszpańskiej policji zdradził, że w stolicy Majorki mogło się zebrać ostatnio nawet 10 tys. osób. Nieśli ze sobą transparenty z napisami: „SOS Mieszkańcy” czy „Dość masowej turystyki”.

Organizatorzy dużej demonstracji, która zgromadziła w sobotę tysiące ludzi w Palmie, ostrzegli, że będą nadal wychodzić na ulice, dopóki rząd Balearów nie podejmie działań i nie przyjmie środków przeciwdziałających kryzysowi mieszkaniowemu i przeludnieniu.

„To dopiero się zaczęło” – zapewnił Javier Barbero, jeden z organizatorów demonstracji.

Mężczyzna jest przekonany, że demonstracja pomoże rządowi podjąć „natychmiastowe działania”, aby powstrzymać kryzys nieruchomościowy, a jednym z pilnych środków, które wymienia, jest uznanie Balearów za gorący punkt pod względem mieszkaniowym.

„Jeśli zakwestionujemy rzeczywistość i nadal nie zostaną podjęte żadne działania, będziemy wychodzić na ulice, dopóki rząd nie zacznie działać” – powiedział.

Mniejszy protest, w którym wzięło udział kilkaset osób, odbył się także na Minorce.

Kryzys mieszkaniowy na Balearach

Barbero uważa, że istnieje szereg środków, które można podjąć ze skutkiem natychmiastowym, takich jak ograniczenie wzrostu cen wynajmu, czego prezydent Balearów Marga Prohens nie chce zrobić.

„Chcieliśmy potępić sytuację mieszkaniową, ale uważamy również, że musimy z szacunkiem przemyśleć model turystyki” – powiedział. „Nie mówimy «nie» turystyce” – powiedział Barbero. „Odzew był niesamowity i przekroczył wszelkie oczekiwania. Rozmiar demonstracji odzwierciedla przytłoczenie obywateli” – dodał.

Upiera się, że to dopiero się zaczęło, ponieważ należy pilnie przeciwdziałać „dramatycznemu” kryzysowi mieszkaniowemu.

Według danych organizacji branżowej Exceltur turystyka generuje 45 proc. PKB wysp. „Chcemy, aby władze powstrzymały osoby, które nie mieszkały tu dłużej niż pięć lat, od zakupu nieruchomości i wprowadziły większą kontrolę nad kwaterami wakacyjnymi” – powiedziała Carme Reines z kolektywu, który zorganizował protest w Palma de Mallorca.

Hiszpański Narodowy Instytut Statystyczny podał, że w ubiegłym roku Baleary były drugim najpopularniejszym regionem Hiszpanii wśród turystów, po Katalonii, przyciągając 14,4 mln urlopowiczów. Katalonię odwiedziło około 18 milionów turystów, a Wyspy Kanaryjskie, hiszpański archipelag u wybrzeży Afryki Zachodniej, 13,9 miliona osób.

Czytaj też:
Brak paliwa, sparaliżowana działalność. Europejskie wyspy się zamykają
Czytaj też:
Ogromne protesty przeciwko turystom na wakacyjnej wyspie. Polacy uwielbiają to miejsce

Opracowała:
Źródło: Reuters