Brak paliwa, sparaliżowana działalność. Europejskie wyspy się zamykają

Brak paliwa, sparaliżowana działalność. Europejskie wyspy się zamykają

Dodano: 
Wyspy Owcze
Wyspy Owcze Źródło:Shutterstock
Od kilku tygodni na Wyspach Owczych trwają strajki, które doprowadziły do paraliżu w tym regionie. W związku z tym zamyka się on na przybyszów z zewnątrz.

Cztery główne związki zawodowe na Wyspach Owczych rozpoczęły strajk we wtorek, 14 maja, po nieudanych negocjacjach w sprawie wyższych wynagrodzeń. Strajk jest poważny i może na tygodnie sparaliżować różne rodzaje działalności gospodarczej i podstawowe usługi, wpływając na dostawy na wyspach. W związku z tym archipelag zamyka się na przyjezdnych.

Wyspy Owcze się zamykają

Wyspy Owcze to wulkaniczny archipelag o powierzchni 1399 km² położony na Oceanie Atlantyckim przy granicy z Morzem Norweskim, między Wielką Brytanią, Islandią a Norwegią. Jest to terytorium autonomiczne Królestwa Danii i w ostatnim czasie staje się coraz bardziej popularne wśród turystów. Ośrodkiem administracyjnym jest Thorshavn, a w całym rejonie Na żyje 52 337 mieszkańców. Niestety w ostatnim czasie na Wyspach Owczych trwają strajki, które wpływają na życie na wyspie. W związku z tym wyspy postanowiły się „zamknąć”.

Protesty rozpoczęły się 14 maja i mają związek z tym, że pracownicy z różnych sektorów domagają się podwyżek. Przez strajki na stacjach benzynowych kończy się benzyna i olej napędowy, sklepy spożywcze wyczerpują zapasy świeżej żywności, a brak wywozu śmieci spowodował zamknięcie kilku szkół i przedszkoli. Choć promy między wyspami nadal kursują i jeżdżą też autobusy komunikacji miejskiej, być może wkrótce będą musiały zakończyć swoją działalność.

W mediach społecznościowych, na profilach poświęconych turystyce na Wyspach Owczych pojawiły się niepokojące wpisy.

„Rozumiemy twoje obawy związane z niepewnością spowodowaną trwającym strajkiem i jego wpływem na twoje plany podróży, zwłaszcza jeśli planujesz odwiedzić Wyspy Owcze w nadchodzących dniach lub tygodniach. Niestety nie mamy ostatecznych informacji o tym, kiedy strajk się zakończy. Przepraszamy za wszelkie niedogodności, jakie może spowodować ta sytuacja i dziękujemy za zrozumienie” – napisali prowadzący Visit Faroe Islands.

instagram

Poważne strajki na wyspach

Cztery główne związki zawodowe na Wyspach Owczych rozpoczęły strajk w poniedziałek 13 maja o północy po nieudanych negocjacjach w sprawie wyższych wynagrodzeń dla pracowników. Ogólnie uważa się, że strajk ma poważny charakter i może sparaliżować szeroką gamę działalności na tygodnie, a także wpłynąć na dostawy.

W sobotę związki zawodowe Føroya Arbeiðarafelag, Havnar Arbeiðarafelag, Klaksvíkar Arbeiðskvinnufelag i Klaksvíkar Arbeiðsmannafelag wspólnie odrzuciły propozycję mediatorów i ogłosiły, że strajk zacznie obowiązywać 14 maja o godzinie 00:00.

„Projekt ugody jest na tyle odległy od naszego minimalnego żądania, że natychmiast postanowiliśmy go odrzucić” – napisano we wspólnym oświadczeniu związkowców. „Nasi członkowie zasługują na odpowiednią podwyżkę” – dodano.

„Strajk pracowników dotyczy wszystkich członków i wszystkich dziedzin pracy objętych naszą umową” – ogłosiły związki. „Są to pracownicy np. fabryk rybnych, w tym zakładów przetwórstwa ryb pelagicznych i łososia, pracownicy budowlani, pracownicy sprzątający, kierowcy autobusów, ochroniarze, sprzątacze ulic, śmieciarze, kierowcy ciężarówek, pracownicy utrzymania dróg, pracownicy portowi, pracownicy tuneli, pracownicy magazynów, pracownicy hotelarstwa i nie tylko”.

W poniedziałkowej aktualizacji związki wyjaśniły, że strajk nie obejmuje kilku kategorii pracowników, w szczególności osób pracujących przy hodowli łososia na morzu lub na lądzie, w tym ich brygadzistów. Podobnie zwolnieni ze strajku zostali pracownicy miejskich przedszkoli oraz ochroniarze pracujący dla firm ochroniarskich.

Według publicznego operatora promów i autobusów Strandfaraskip Landsins strajk będzie dotyczył niektórych linii autobusowych, jednak według doniesień wprowadzono wyjątki, aby promy mogły normalnie przewozić pasażerów.

Według dyrektora generalnego Nielsa Mortensena z centrum handlowego SMS – właściciela sklepów spożywczych Miklagarður, Bónus i Mylnan – ludzie mogą spodziewać się zakłóceń w łańcuchu dostaw zarówno żywności, jak i artykułów nieżywnościowych.

„W ciągu ostatnich kilku tygodni zamówiliśmy dodatkowe dostawy, ale oczywiście istnieją ograniczenia co do tego, jak daleko możemy się posunąć” – powiedział Mortensen nadawcy KVF, dodając, że jeśli strajk będzie trwał kilka tygodni, półki sklepowe prawdopodobnie zrobią się puste.

Czytaj też:
Nowa opłata dla turystów w trzech nadmorskich miastach. Będzie obowiązywała od 1 lipca
Czytaj też:
Odwołali 300 lotów przez strajki, które się nie odbyły. Ucierpiało 50 tys. pasażerów

Źródło: Wprost.pl/TripAdvisor