Pasażerowie statku „Bursztyn” musieli opuścić pokład po tym, jak maszyna wykoleiła się, a następnie utknęła na pochylni. Służby w Krasinie po otrzymaniu zgłoszenia ewakuowały podróżnych, którzy na szczęście nie odnieśli żadnych obrażeń. Rejsy „statkiem po trawie” w Kanale Elbląskim są jedną z najpopularniejszych atrakcji województwa warmińsko-mazurskiego.
Ewakuacja pasażerów ze statku
W sobotę 1 czerwca przed godziną 17 doszło do awarii pochylni Oleśnica na Kanale Elbląskim. Na budowli hydrotechnicznej służącej do przemieszczania statków na kanałach o różnym poziomie wody utknął „Bursztyn”. Statek pasażerski wykoleił się razem z wózkiem transportowym. Na miejsce zostały wezwane cztery zastępy straży pożarnej, które ewakuowały 45 pasażerów, w tym siedmioro dzieci. Na pokładzie pozostało trzech członków załogi. Nikt nie odniósł obrażeń, jednak żegluga w obu kierunkach została wstrzymana na kolejne godziny.
Żegluga w Kanale Elbląskim
Właścicielem „Bursztyna” jest prywatny armator. Jednostka powstała w 1966 r. w Warszawskiej Stoczni Rzecznej i zanim trafiła do Elbląga, obsługiwała rejsy w Śląskim Parku Rozrywki w Chorzowie i Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Katowicach. W 2011 roku statek trafił do Ostródy, gdzie przeszedł gruntowny remont. Rejsy „statkiem po trawie” (część trasy pokonywana jest po torach) to popularna atrakcja województwa warmińsko-mazurskiego. Kanał Elbląski jest jedynym na świecie kanałem z czynnymi pochylniami napędzanymi wyłącznie siłą wody. Coraz poważniejszy staje się jednak problem jego zamulenia. „Wykonujemy dużo pracy, aby ten kanał był żeglowny. Nasze statki, które regularnie pokonują tę trasę, przecierają dno. Współpracujemy z Wodami Polskimi. W tym roku mają pojawić się duże pieniądze na te inwestycje” – mówił na początku maja w rozmowie z Dziennikiem Elbląskim Jakub Urbanowicz, prezes Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej.
Czytaj też:
Statek wycieczkowy zderzył się z motorówką. Dwie osoby nie żyją, pięć zaginęłoCzytaj też:
Statek wycieczkowy uderzył w mur. 17 turystów rannych