Funkcjonariusze węgierskiej policji potwierdzili śmierć dwóch osób, które zginęły po zderzeniu małej łodzi ze statkiem wycieczkowym. Od dwóch dni policja poszukuje kolejnych pięciu zaginionych, którzy wypadli za burtę. To kolejny groźny wypadek na Dunaju w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. W kwietniu bułgarski wycieczkowiec ze 160 pasażerami na pokładzie uderzył w betonową śluzę tamy w północnej Austrii.
Wypadek na Dunaju
W sobotni wieczór 18 maja łódź motorowa z ośmioma osobami na pokładzie zderzyła się z dużym statkiem wycieczkowym należącym do jednego z hoteli. Pasażerowie małej łódki wracali z festiwalu nad Dunajem do domu w Dunakeszi, gdy zostali potrąceni przez większą maszynę kilkadziesiąt kilometrów na północ od Budapesztu, w niewielkiej miejscowości Verőce. Kapitan wycieczkowca najprawdopodobniej nie zauważył uczestników ruchu i po kolizji płynął dalej, zatrzymując się dopiero w mieście Komárom. Kadłub wyprodukowanego w Szwajcarii statku hotelowego został uszkodzony, ale żaden z jego z pasażerów nie ucierpiał. Na jego pokładzie mogło znajdować się maksymalnie 110 osób.
Dwie osoby nie żyją, trwają poszukiwania zaginionych
Policja jeszcze tego samego wieczoru rozpoczęła poszukiwania poszkodowanych pasażerów łódki. W sobotę w nocy na brzegu namierzono rannego mężczyznę, najprawdopodobniej kierowcę motorówki, który z powodu poważnego urazu głowy zmarł w szpitalu. W pobliżu miejsca zdarzenia znaleziono ciała kobiety i mężczyzny. Drugą dobę trwają poszukiwania pozostałych pięciu osób – trzech mężczyzn i dwóch kobiet. W akcji pomagają dziesiątki motorówek i dronów. „Policja poszukuje zaginionych przy pomocy 87 jednostek i 31 urządzeń technicznych. Pracę jednostek zawodowych wspierają stowarzyszenia ochotniczej straży pożarnej i organizacje ochotniczego ratownictwa” – czytamy w węgierskich serwisach informacyjnych.
Czytaj też:
Atrakcja nad Bałtykiem dla całej rodziny. Rejsy do Szwecji w niskiej cenieCzytaj też:
44 turystów rannych. Prom uderzył o nabrzeże