Znana linia znacznie podnosi opłaty. Turyści zapłacą nawet o 72 euro więcej

Znana linia znacznie podnosi opłaty. Turyści zapłacą nawet o 72 euro więcej

Dodano: 
Samolot
Samolot Źródło: Shutterstock
Linia lotnicza Lufthansa ma przykre wieści dla pasażerów. Ogłosiła, że do każdego biletu zaczyna doliczać dodatkową opłatę. Przyczyna tego jest jasna, a sprawa już przesądzona.

Lufthansa to znana niemiecka linia, która swoje usługi oferuje także w Polsce. Przewoźnik ma bardzo rozbudowaną siatkę połączeń, a najwięcej lotów realizuje w Europie i Azji. W naszym kraju jego samoloty zobaczymy m.in. w porcie w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu czy Poznaniu. Każdy, kto lubił podróżować za pośrednictwem tej sieci, zauważy, że teraz będzie o wiele drożej.

Lufthansa doliczy sporą sumę do biletów

Opłata doliczana do biletów przewoźnika Lufthansa może wynosić nawet 72 euro, za przejazd w jedną stronę Koszty będą zależały od dystansu i rodzaju biletu. Wiadomo, że na krótkich i średnich odcinkach mamy płacić od 5 euro w klasie ekonomicznej i 7 euro w klasie biznesowej, a w lotach długodystansowych od 18 do 36 euro w klasie biznesowej i do 72 euro w klasie pierwszej.

Lufthansa poinformowała, że opłaty będą dotyczyć wszystkich lotów, w których podróż rozpoczyna się w krajach Unii Europejskiej, a także w Wielkiej Brytanii, Norwegii i Szwajcarii. Dodatkowa opłata, czyli Environmental Cost Surcharge ma być doliczana już od 26 czerwca i będzie dotyczyć podróży, które mają się odbyć od 1 stycznia 2025 roku.

Droższe loty z Lufthansą. Znamy powód

Powodem takiej decyzji przewoźnika są unijne regulacje środowiskowe. Ich wdrażanie ma firmę sporo kosztować, dlatego nowa opłata częściowo zrekompensuje jej straty. To właśnie turyści zapłacą za to, że sytuacja na rynku się zmienia. Specjalny komunikat wydano we wtorek 25 czerwca.

„Lufthansa co roku inwestuje miliardy w nowe technologie i współpracuje z partnerami nad innowacjami, które krok po kroku pomagają uczynić latanie bardziej zrównoważonym. Od wielu lat aktywnie wspiera też globalne badania nad klimatem” – stwierdzono. „Linia nie będzie w stanie samodzielnie ponieść sukcesywnie rosnących w kolejnych latach kosztów dodatkowych” wynikających z regulacji środowiskowych„– dodawano dalej.

Przewoźnik wyjaśnił, że chodzi o unijne regulacje, takie jak np. konieczność zastosowania zrównoważonego paliwa lotniczego (SAF), wytwarzanego z bardziej ekologicznych surowców. Od 2025 roku samoloty odlatujące z krajów UE będą musiały stosować 2 proc. SAF w mieszance paliwa, od 2030 roku – 6 proc., od 2035 roku – 20 proc., a od 2050 roku – 70 proc. Wskazał też na unijny system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) oraz inne regulacyjne koszty środowiskowe jak np. mechanizm kompensacji i redukcji CO2 dla lotnictwa międzynarodowego (CORSIA).

Czytaj też:
Koniec dodatkowej opłaty Wizz Air. Przewoźnik reaguje na skargi pasażerów

Opracowała:
Źródło: Reuters