Para Amerykanów, która planowała przeprowadzkę z Honolulu do Oregonu, zakupiła bilety na lot linią Alaska Airlines. Oprócz całego dobytku materialnego na pokład zabrali także trzy swoje psy. Niestety, jeden ze zwierzaków nie przeżył podróży.
Śmierć buldoga w samolocie Alaska Airlines
Do zdarzenia doszło podczas oczekiwania na start samolotu z lotniska w Honolulu na Hawajach. Para podróżnych leciała do Oregonu z dwoma czteroletnimi buldogami francuskimi oraz starszym mieszańcem beagle'a i rasy chihuahua. Buldog imieniem Frank zmarł nagle w transporterze wskutek wysokiej temperatury i odwodnienia. Informacje o tragedii trafiły do mediów, które zainteresowały się dramatyczną historią amerykańskiej rodziny.
Właściciele oskarżają załogę pokładową
Zrozpaczeni właściciele uważają, że winę za śmierć ich pupila ponosi linia lotnicza oraz zatrudnieni przez nią pracownicy pokładowi, którzy odmówili wyjęcia psa z transportera. W samolocie, który przygotowywał się do startu, panowała bardzo wysoka temperatura. Znajdujący się pod siedzeniem pies był wyraźnie zestresowany, jednak personel pokładowy kurczowo trzymał się narzuconych przez przewoźnika przepisów. Po kilkudziesięciu minutach odkryto, że pies się nie rusza. „Wyciągnęłam go z transportera, miał otwarte oczy, ale język zwisał bezwładnie, pies nie ruszał się ani nie oddychał” – relacjonowała pasażerka.
Poszkodowana para domaga się zmiany surowych zasad przewozu zwierząt, które mogły mieć bezpośredni wpływ na śmierć ich psa. Do sprawy odniósł się rzecznik linii Alaska Airlines, który uważa, że pracownicy postąpili zgodnie z procedurami i zapewnili pasażerom należytą opiekę. „Zwierzę musi cały czas znajdować się w transporterze (łącznie z głową i ogonem) z zamkniętymi drzwiami/klapką w strefie wejścia na pokład (podczas wsiadania i wysiadania z samolotu), w saloniku Alaska Lounge oraz podczas pobytu na pokładzie samolotu” – wynika z wewnętrznego regulaminu przewoźnika.
Czytaj też:
Szok na pokładzie samolotu. Pasażerowie usłyszeli komunikat, że pilot nie żyjeCzytaj też:
Tragedia na pokładzie samolotu. W toalecie znaleziono martwego pasażera