W poniedziałek w kilku chorwackich gminach wprowadzono stan klęski żywiołowej. Powodem rosnących strat są powracające regularnie potężne burze i susza. Problem dotyczy w szczególności regionu żupanii kopriwnicko-kriżewczyńskiej na północy kraju oraz sąsiadującej z nią żupanii bielowarsko-bilogorskiej. Choć to miejsca położone z dala od najpopularniejszych kurortów, one także goszczą wielu Polaków zmierzających samochodem nad Adriatyk.
Upały w Chorwacji
Chorwacja kolejny rok z rzędu była najczęściej wybieranym wakacyjnym kierunkiem wśród polskich turystów. Niestety, mijające lato było także rekordowe pod względem wysokich temperatur, które niejednokrotnie przyczyniły się do powstawania pożarów. Poważnym skutkiem ekstremalnej pogody na Półwyspie Bałkańskim były także dokuczające rolnikom susze. „Z oceny komisji gminnych wynika, że w rolnictwie wyrządzono szkody o intensywności dochodzącej do 100 procent w przypadku niektórych upraw” – czytamy w informacji przekazanej przez portal Jutarnji.hr.
Ogłoszono stan klęski żywiołowej
Z powodu poniesionych strat, które oceniane są przez rządzących jako „ogromne”, burmistrz żupanii kopriwnicko-kriżewczyńskiej Darko Koren zdecydował się na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, który od 2 września 2024 roku obowiązuje na terenie gmin Đelekovec, Ferdinandovac, Gola, Hlebine, Koprivnički Ivanec, Legrad, Novigrad Podravski, Peteranec, Virje, Kalinovac, Novo Virje i Podravske Sesvete. Poważne szkody poniósł także sąsiadujący region żupanii bielowarsko-bilogorskiej, który w drugiej połowie sierpnia został nawiedzony przez intensywne burze. Chodzi o wyładowania atmosferyczne, które miały miejsce w dniach 14 i 19 sierpnia na terenie gminy Hercegovac. Żywioł spowodował liczne szkody materialne, niszcząc plony, prywatne budynki mieszkalne oraz infrastrukturę.
Czytaj też:
Niezwykłe widowisko w Grecji. Jezioro wyschło, spod wody wyłoniły się budynkiCzytaj też:
Upały nie odpuszczają. Ponad 30 stopni we wrześniu