„Bardzo nieprofesjonalne. Dno”. Polak zawiedziony znanym przewoźnikiem

„Bardzo nieprofesjonalne. Dno”. Polak zawiedziony znanym przewoźnikiem

Dodano: 
Autubus, zdjęcie ilustracyjne
Autubus, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Mężczyzna przestrzega innych pasażerów przed podróżami ze znanym przewoźnikiem. Jego przejazd został nagle anulowany.

Podróże transportem zbiorowym nie zawsze przebiegają bezproblemowo. Przekonał się o tym jeden z niedoszłych pasażerów Flixbusa. Podróżnik i dziennikarz Damian Zawrotniak publikujący na Instagramie jako „Pan Dociekliwy” podzielił się ze swoimi obserwatorami wspomnieniami z nieprzyjemnej sytuacji, które spotkała go po kupieniu biletów na połączenie popularnego przewoźnika autobusowego. Niestety autobus linii w ogóle nie stawił się na dworcu.

Polak narzeka na usługi Flixbusa

„Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek wybiorę się na przejażdżkę autobusem Flixbus” – mówi Damian Zawrotniak, który w miniony weekend musiał sprostać niecodziennym przeszkodom, które stanęły przed nim po zakupieniu biletów na połączenia znanego przewoźnika. Internetowy dziennikarz miał podróżować na pokładzie zielonego autobusu w nocy z piątku na sobotę na trasie Kraków-Toruń. Niestety niemiła niespodzianka czekała na niego już podczas przejazdu na dworzec. Okazało się, że jego rejs opóźniony jest o dwie godziny. „Stwierdziłem, że pewnie jedzie z zagranicy, tam są różne sytuacje, powodzie czy korki (...). Ale okazało się, że ten autobus jedzie z Zakopanego i tak naprawdę z niego w ogóle nie wyjechał” – relacjonuje Zawrotniak w opublikowanym na Instagramie filmie.

Chwilę później dzięki aplikacji przewoźnika pasażer dowiedział się, że autobus jest opóźniony o kolejną godzinę (pierwotnie Flixbus miał wyjechać z Krakowa o 23:59, nowa godzina odjazdu została oszacowana na 03:29). Bohater nagrania postanowił zrezygnować z podróży i dojechać do Torunia przez Warszawę, korzystając z nocnego transportu kolejowego.

„Kiedy jechałem do Warszawy, sprawdziłem z ciekawości, jak wygląda opóźnienie. Okazało się, że autobus został całkowicie anulowany. Zero informacji dlaczego, niepodstawiony inny autobus. Jakieś tam informacje, że możemy się ubiegać o zwrot. Współczuję ludziom, którzy tam na dworcu czekali, bo w sumie to tylko ja się chyba tak rzuciłem, że pojadę sobie przez Warszawę. Tamte osoby czekały, i się tego autobusu nie doczekały. Bardzo to nieprofesjonalne. Dno” – podsumowuje poszkodowany.

Pasażerowie mają podobne doświadczenia

Pod filmem „Pana Dociekliwego” pojawiło się mnóstwo komentarzy osób, które podobnie jak Damian Zawrotniak źle wspominają podróże z Flixbusem. „To ta firma autokarowa co swoich pasażerów zostawiła na postoju. W czasie kiedy ludzie poszli do toalety, kierowca odjechał” – wspomina jeden z internautów. „W tej firmie są bardzo niesympatyczni kierowcy, korzystałam jeden raz pierwszy i ostatni” – wskazuje inna pasażerka, która zdecydowała się na podróże z konkurencyjną firmą. W sprawie pana Damiana Zawrotniaka i odwołanego kursu do Torunia napisaliśmy do biura prasowego Flixbus.

Aktualizacja 1 października: Przewoźnik ze szczegółami odniósł się do zarzutów pasażera.

Czytaj też:
Podróżnik wybrał najgorsze lotniska w Europie. Jedno jest w Polsce
Czytaj też:
Polacy odradzają podróże ze znaną linią. To był najgorszy lot ich życia



Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?


Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]

Opracowała:
Źródło: Instagram / Damian Zawrotniak