Zaczęła rodzić w samolocie. To był początek problemów turystki

Zaczęła rodzić w samolocie. To był początek problemów turystki

Dodano: 
Samolot
Samolot Źródło: Shutterstock
Poród na pokładzie samolotu zaskoczył wszystkich, jednak jeszcze większe zdziwienie wywołało to, co stało się później. W bagażu kobiety odkryto coś podejrzanego.

Sytuacja miała miejsce podczas lotu z afrykańskiego miasta Gwinea Bissau do Lizbony. Początkowo nic nie wskazywało na to, że stanie się coś niezwykłego, jednak w pewnym momencie załoga zmuszona była do awaryjnego lądowania. Wcale nie dlatego, że ktoś zachowywał się w agresywny sposób. Jedna z kobiet zaczęła rodzić. Moment rozpoczęcia akcji porodowej był wyjątkowo niefortunny, ponieważ na jaw wyszła tajemnica kobiety.

Poród w samolocie i dziwne znalezisko

Samolot, zamiast wylądować w Lizbonie, zatrzymał się na Maderze. To właśnie tam Afrykanka błyskawicznie urodziła zdrowego chłopca. Wkrótce okazało się, że w swoim bagażu miała kilka paszportów osób nieletnich oraz podejrzaną substancję. Sprawa wyglądała na tyle nietypowo, że natychmiast zajęła się nią policja. Wiele wskazywało na to, że może chodzić o handel ludźmi.

Matka noworodka została przesłuchana. Akcja trwała aż cztery dni. Z doniesień lokalnych mediów wynika, że kobieta miała przekazać dokumenty „pewnym umówionym ludziom”. Niestety nie zdradzono więcej szczegółów w sprawie. Biorąc pod uwagę to, że nowo upieczona matka planowała dotrzeć do Lizbony – a ta boryka się z nielegalnymi procederami, w tym z handlem żywym towarem – nie dziwi, że sytuacja wzbudziła czujność służb.

Smutny finał sprawy

O ile samo odkrycie paszportów i dziwnej substancji już było zaskoczeniem, to najsmutniejsze okazało się, że matka postanowiła oddać dziecko. Nie chciała się nim zajmować z powodu problemów finansowych. Wiadomo, że chłopiec trafił do jednej z placówek opiekuńczych na Maderze.

Z przeprowadzonych badań wynikało, że substancja, którą znaleziono w rzeczach kobiety, nie była środkiem zakazanym. Nie wiadomo, co dalej z paszportami, które posiadała, jednak policja wypuściła kobietę na wolność i pozwoliła jej kontynuować podróż do Lizbony.

Wspomnianą sytuację można uznać za wyjątkowo tajemniczą. O ile do porodów na podkładzie samolotów dochodziło już wiele razy, to przewożenie cudzych dokumentów to rzadkość. Gdy już dochodzi do ujawnienia mrocznych sekretów pasażerów, zawsze muszą liczyć się na kontakt z policją, a czasem nawet karą.

Czytaj też:
Urodził się na wysokości ponad 10 tys. metrów. Będzie żył z wyjątkowym przywilejem
Czytaj też:
Ukrainiec udawał Rumuna. Został zatrzymany przez Straż Graniczną

Opracowała:
Źródło: Jornal de Noticias/portugalresident.com