Turyści w Tatrach znowu to zrobili. Nic nie przemawia im do rozsądku

Turyści w Tatrach znowu to zrobili. Nic nie przemawia im do rozsądku

Dodano: 
Zamarznięte Morskie Oko
Zamarznięte Morskie Oko Źródło: Shutterstock / Konstantin Tronin
Polski park narodowy znowu ostrzega. Nieodpowiedzialne zachowanie turystów w Tatrach może mieć tragiczne skutki.

Choć za oknami coraz częściej pogoda przypomina już przedwiośnie, turyści w Tatrach wciąż zachowują się jak w środku mroźnej zimy. Jak donosi TVN 24, na cienką taflę lodu Morskiego Oka goście TPN wciąż wchodzą bez obaw. To błąd, który może kosztować ich życie. „Na początku weszło kilka osób, a później coraz więcej. Wiadomo, tłum patrzy i idzie” – relacjonuje pan Marcin, który zajściu powiadomił redakcję serwisu. Przed takim zachowaniem przestrzegają też władze parku.

Zamarznięte Morskie Oko przyciąga turystów

Bajkowa aura Morskiego Oka nie pozostaje turystom obojętna także zimą. To właśnie wtedy największe tatrzańskie jezioro zamarza, tworząc niedostępne latem szlaki. Aby chodzić po niej bezpiecznie, mróz musi utrzymywać się na stałym poziomie przez kilka tygodni. Niestety niektórzy goście parku skupieni na zrobieniu pięknego zdjęcia, zupełnie nie zwracają uwagi na grubość tafli. Najpierw w grudniu, a teraz w lutym, podczas odwilży, masowo wchodzą na cienki i kruszący się lód. „Na tafli widać, że jest wydeptana, wygląda to nieciekawie. Nie widziałem nikogo z ochrony parku, tak że nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę” – relacjonuje świadek zdarzenia dla TVN 24.

facebook

Odpowiedzialność spoczywa na turyście

Jak podkreśla w rozmowie z TVN 24 Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego, wejście na zamarzniętą taflę, w porównaniu do kąpieli w zbiorniku latem, nie jest wykroczeniem. Co więcej, w niektórych przypadkach przejście przez jezioro może być nawet bezpieczniejsze niż obarczony ryzykiem lawiny spacer pod stromymi zboczami gór. Wciąż mamy jednak do czynienia z lodem, który może zawieść w najmniej oczekiwanym momencie. TPN ostrzega i radzi, by każdy turysta podjął decyzję o swoim bezpieczeństwie indywidualnie. Wchodzenie na zamarznięte jezioro podczas gdy temperatura utrzymuje się na plusie, jest jednak skrajnie nieodpowiedzialne.

Czytaj też:
W Dolinie Chochołowskiej „wyrósł” drugi Giewont. Jest zrobiony z plastiku
Czytaj też:
Mówią o cudzie w Tatrach. Turysta pokonał w ten sposób 500 metrów

Opracowała:
Źródło: TVN24