O sprawie informują lokalne portale, m.in. sassaritoday.it. W Poniedziałek Wielkanocny 60-letni Polak razem z innymi pasażerami wszedł na pokład samolotu Ryanair z Alghero do Bratysławy. Wkrótce potem źle się poczuł. Choć personel lotniska natychmiast udzielił mu pomocy medycznej, reanimacja nie przyniosła skutku. Mężczyzna zmarł. Samolot, który miał odlecieć o 15:20, wystartował o 18:00.
Śmierć Polaka w samolocie Ryanair
Nie jest jasne, co dolegało pasażerowi, a media nie informują o szczegółach. Według sassarioggi.it pozostali turyści byli wstrząśnięci sytuacją, której byli świadkami. Linia lotnicza i władze lotniska rozpoczęły dochodzenie w celu wyjaśnienia przyczyny śmierci 60-latka.
O rzadkich sytuacjach pogorszenia stanu zdrowia pasażerów słyszy się raczej w trakcie trwania lotu. Wówczas personel udziela pomocy medycznej, a załoga jest zmuszona lądować w innym porcie. Do podobnego zdarzenia doszło w marcu tego roku, podczas lotu linii easyJet z Teneryfy do Liverpoolu. Jedna z pasażerek doznała zawału serca. Jedną z osób wykonujących resuscytację krążeniowo-oddechową była pielęgniarka. Pilot wylądował na lotnisku Santiago-Rosalia de Castro, gdzie na przejęcie chorej czekali już ratownicy. Niestety, 67-letnia kobieta zmarła przed lądowaniem.
Mam problemy zdrowotne. Czy mogę lecieć samolotem?
Warto pamiętać, że podróż samolotem trwająca cztery godziny i dłużej może być czynnikiem ryzyka zakrzepicy żył głębokich (DVT) i zatorowości płucnej (PE). Oba te stany są poważne i mogą prowadzić do śmierci, jednak można im zapobiegać i leczyć je. Pasażerowie z historią chorób powinni konsultować swoje plany podróży z lekarzem.
Ryanair informuje, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do zdolności do odbycia lotu należy zasięgnąć porady medycznej, jednak linia wymaga zgody lekarza na lot tylko w określonych okolicznościach. O ile lekarz nie zaleci inaczej, nie należy wsiadać na pokład samolotu w ciągu 7 dni od przebycia zawału serca.
Czytaj też:
Dramatyczne chwile w powietrzu. Pilot musiał lądować awaryjnie