Właściciele ośrodków i domów gościnnych nad Bałtykiem biją na alarm. „Najgorszy sezon od 30 lat”

Właściciele ośrodków i domów gościnnych nad Bałtykiem biją na alarm. „Najgorszy sezon od 30 lat”

Dodano: 
Plaża w Dźwirzynie
Plaża w Dźwirzynie Źródło: Newspix.pl / Przemyslaw Pryn
Właściciele ośrodków i domów gościnnych nad Bałtykiem narzekają na brak turystów. Przekonują m.in., że „ceny wcale nie są takie wysokie, jak się ludziom wydaje”.

Pogoda nie zachęca do spędzania czasu nad Bałtykiem. Słońce jest przeplatane deszczem, a temperatura powietrza sprzyja bardziej spacerom niż opalaniu. Właściciele ośrodków wypoczynkowych i kwater, z którymi rozmawiał „Fakt”, narzekają na brak turystów. Twierdzą, że „tak źle nie było już dawno” i „ludzi po prostu nie ma”. Według pana Tomasza to „najgorszy sezon od 30 lat”.

– W poprzednich latach, ile bym nie miał miejsc, wszystko było zajęte. A dziś? Pokoje mam zapełnione najwyżej w 70 proc. Wieczorami przechodzę obok barów, a tam pustki – komentuje właściciel ośrodka z Dźwirzyna. Pan Tomasz narzeka, że bzdurą jest straszenie, że nad morzem ciągle pada. Przekonuje, że „pogoda jest dużo lepsza, niż mówią”. Jego zdaniem „ceny wcale nie są takie wysokie, jak się ludziom wydaje” i podaje przykład: dwudaniowy obiad za 42 zł. – Drogo? Nie sądzę – powiedział.

Bałtyk. Właściciele ośrodków i domów gościnnych o braku turystów. Wskazali winnego

Ratownik z plaży w Dźwirzynie zauważa, że „przez miesiąc tylko pięć dni było naprawdę plażowych”. Pani Izabela, która od 15 lat prowadzi dom gościnny, uważa z kolei, że „prognozy pogody wprowadzają ludzi w błąd, przez co turystów jest zdecydowanie mniej”. Dodaje, że w poprzednich sezonach odbierała nawet 70 telefonów dziennie z prośbami o rezerwacje pokoi. – Dzisiaj na przykład nie zadzwonił nikt. Zero rezerwacji, nawet zero pytań – ubolewa kobieta.

W tym roku sezon zaczął się później niż zwykle, bo w połowie lipca. Przyjeżdżają głównie stali bywalcy. Pani Izabela spodziewa się jednak, że „wszystko skończy się w połowie sierpnia”. Zaznacza, że „nie dzieje się nic takiego, co by świadczyło, że będzie lepiej”. Pani Jolanta, która od ponad 50 lat prowadzi dom gościnny, ocenia z kolei, że ludzie po prostu nie mają pieniędzy ani chęci na wakacje. Przyznaje też, że przez drożyznę „nie miała wyjścia” i sama musiała podnieść ceny w swoim obiekcie.

Czytaj też:
Zakaz kąpieli nad Bałtykiem. Sprawdź, które plaże są zamknięte
Czytaj też:
Mają dość turystów w strojach kąpielowych. Te kurorty wprowadzają surowe zasady

Źródło: Fakt