Jedno z najpopularniejszych lotnisk Ryanaira przeżywa obecnie prawdziwy kryzys. Mowa o międzynarodowym porcie w Eindhoven, z którego oprócz samolotów irlandzkiej linii odlatują także m.in. rejsy Wizz Air, Transavia czy TUI. Głównym problemem jest poważny niedobór pracowników. Z powodu dziury kadrowej i związanych z nią opóźnień ubiegłej niedzieli pasażerowie korzystający z portu musieli uzbroić się w cierpliwość. „Po prostu brakuje rąk do pracy” – przekazał rzecznik lotniska cytowany przez NL Times.
Opóźnienia na lotnisku w Eindhoven
Port w mieście Eindhoven jest jednym z najważniejszych lotnisk dla tanich linii lotniczych. Odlatują stąd nie tylko samoloty Ryanair i Wizz Air, ale także rejsy holenderskiego niskobudżetowego przewoźnika Transavia. Lotnisko znajduje się siedem kilometrów od miasta i ze względu na swoje przygraniczne położenie jest popularnym kierunkiem nie tylko wśród osób podróżujących do Niderlandów, ale także tych, którzy odwiedzają Niemcy i Belgię.
Od kwietnia ubiegłego roku obsługą bagażu na lotnisku zajmuje się Skytanking. Niestety, firma ma poważne niedobory kadrowe, które wpływają na funkcjonowanie portu. Cierpią na tym pasażerowie, którzy muszą przygotować się na opóźnienia. Ostatnie niedogodności miały miejsce w ubiegły weekend, ale problem opisywany jest przez holenderskie media jako „ciągły”.
Pracownicy się skarżą
W swoim artykule NL Times przywołuje anonimowego pracownika, który wyznał, jak wygląda praca na lotnisku. „Czasami jest się samemu odpowiedzialnym za cały samolot. Chce się pracować jak najszybciej, bo czuje się winnym, gdy komuś opóźnia się urlop” – czytamy. „Niedawno związek zawodowy FNV zainicjował rozmowę między lotniskiem w Eindhoven a Skytanking w celu rozwiązania kryzysu” – pisze NL Times.
Czytaj też:
Ryanair od dziś zmienia wymiary bagażu. O tym muszą pamiętać pasażerowieCzytaj też:
Ryanair znika z trzech europejskich lotnisk. Nie chce już płacić podatku