Sytuacja dotyczy amerykańskiego hitu, parku dinozaurów w New Jersey. Miejsce to od 14 lat przyciągało rodziny chcące doświadczać niecodziennej zabawy. Tam ponad 30 ruchomych dinozaurów naturalnej wielkości ożywało dzięki nowym technologiom. Wkrótce nie zostanie po tym żaden ślad.
Park Dinozaurów do zamknięcia
Jak donosi „New York Post”, słynny park rozrywki od dawna mierzy się z problemami finansowymi. Skutki tego doprowadziły do trudnej decyzji o zamknięciu. Przez wspomniane lata atrakcję odwiedziło ponad milion gości. Dzierżawa na korzystanie z tego miejsca wygaśnie 9 listopada 2025 roku, więc przed nami ostatni miesiąc, by zobaczyć je na żywo.
Co ciekawe właściciel parku, Guy Gsell twierdzi, że mimo zamknięcia, firma nadal będzie organizować wydarzenia dla lokalnej społeczności. Organizowane mają być m.in. pokazy czy programy edukacyjne. Na ten moment wciąż można korzystać z atrakcji. Przykładowo w sobotę, 4 października obchodzony będzie tam Dzień Skauta, zaś od 11 października wszystko będzie tam w stylu Halloween.
Można zdobyć dinozaura
Właściciele parku dinozaurów mają też dobre wieści dla turystów. Wystawili na sprzedaż 25 figur dinozaurów — od gigantycznego tyranozaura po upierzonego welociraptora. To gratka dla tych, którzy uwielbiali wspomniane miejsce. Jest jednak pewien haczyk, bowiem ceny artykułów są zawrotne.
Nawet 2,8 tys. dolarów, czyli ok. 10 tys. zł trzeba wydać na jednego dinozaura. Przykładowo gumowy młody Triceratops, który „kocha dzieci”, ma 4,9 metra wzrostu i wydaje dźwięki, został wystawiony na platformie za 1668 dolarów. Oferta sprzedażowa dostępna jest na Facebooku Marketplace.
Co ciekawe mimo wysokich cen, chętnych na zakupy nie brakuje. Guy Gsell, powiedział, że otrzymał mnóstwo telefonów od osób z całych Stanów Zjednoczonych, które chcą posiadać jedną z 25 ogromnych figur z New Jersey. Wśród potencjalnych klientów są nie tylko osoby prywatne.
„Otrzymaliśmy telefony z muzeów i ogrodów zoologicznych oraz od bogatych dziwaków, którzy po prostu chcą je mieć w swoich ogrodach” – zdradzał Gsell dziennikowi „Philadelphia Inquirer”. Chętnym na przeszkodzie nie stoi nawet to, że samodzielnie będą musieli zdemontować i przewieźć atrakcję. Co wy sądzicie o takiej akcji?