Afera na jarmarku w Gdańsku. Otworzył opakowanie i zamarł

Afera na jarmarku w Gdańsku. Otworzył opakowanie i zamarł

Dodano: 
Jarmark w Gdańsku
Jarmark w Gdańsku Źródło: Shutterstock / Patryk Kosmider
Pewien internauta nie dowierzał, gdy zobaczył, co kryła w sobie czekolada zakupiona na jarmarku świątecznym w Gdańsku. Do zarzutów odniosła się Gdańska Organizacja Turystyczna.

Jeden z użytkowników serwisu Threads podzielił się zaskakującym odkryciem. „Na jarmarku świątecznym w Gdańsku sprzedają Czekoladę Gdańską po 25 zł, a w środku w opakowaniu jest wyrób mleczny Schogetten z Aldi za 6,99 zł” – przekazał.

Afera na jarmarku w Gdańsku. Internauci wściekli

Wspomniana wyżej czekolada jest dostępna nie tylko na gdańskim jarmarku świątecznym, ale również na oficjalnej stronie internetowej Visit Gdańsk. Za tabliczkę o wadze 100 gram trzeba zapłacić między 15 a 25 zł. Na opakowaniu widnieje dokładny adres oraz dane producenta w Tucznie w województwie zachodniopomorskim oraz informacja, że „jest to czekolada typu Schogetten”.

Jak można się było domyślić, sprawa wywołała ogromną burzę. Pod postem zaroiło się od komentarzy internautów, którzy nie kryli rozczarowania i wściekłości.

Gdańsk. Afera na jarmarku. Jest odpowiedź na zarzuty

Do krytycznych komentarzy odniosła się Gdańska Organizacja Turystyczna. Marcin Brzeziński tłumaczył, że „organizacja korzysta z gotowej tabliczki dostarczanej przez pośrednika, a producent Schogetten ma fabrykę w okolicach Tuczna, więc jest to czekolada wytwarzana w kraju”.

Przedstawiciel GOT podkreślił, że „organizacja działa non profit, a środki ze sprzedaży przeznacza na rozwój Gdańskiej Karty Mieszkańca, promocję miasta czy projekty dostępności”.

„Tworzymy produkty inspirowane lokalną tożsamością, które pomagają budować pozytywne skojarzenia z miastem, tak jak robią to organizacje turystyczne, marki, festiwale czy drużyny sportowe na całym świecie” – zapewnił w oświadczeniu.

„Naszym celem jest wzmacnianie atrakcyjności Gdańska poprzez produkty o walorach promocyjnych, w tym czekoladę nawiązującą do historycznej roli miasta jako jednego z pierwszych europejskich portów, do których przypływało kakao” – dodał.

Odnosząc się do wysokiej ceny czekolady, Marcin Brzeziński wyjaśnił, że „cena produktu uwarunkowana jest wielkością zamówienia oraz kosztami produkcyjnymi, w tym spersonalizowanego opakowania”.

Czytaj też:
„Jarmark bez jarmarku”. Świąteczna atrakcja rozczarowała internautów
Czytaj też:
Ceny na Jarmarku Warszawskim. Tu można znaleźć najtańsze przysmaki

Źródło: o2.pl