To dzieje się naprawdę. Szerpa pokazał, jak wygląda droga na Mount Everest

To dzieje się naprawdę. Szerpa pokazał, jak wygląda droga na Mount Everest

Dodano: 
W drodze na Mount Everest
W drodze na Mount Everest Źródło: Facebook / Seven Summit Treks Pvt. Ltd.
Zdobycie najwyższego szczytu świata jest marzeniem niemalże każdego miłośnika gór. Niestety wymagająca wspinaczka i walka z samym sobą w ostatnich latach zeszła na dalszy plan. Zdobycie Mount Everestu zostało odarte z pewnego mistycyzmu, kiedy na jej szczyt zaczęły wchodzić masowe wycieczki wspinaczy.

Od 1953 roku, kiedy to pierwsza ekipa postawiła stopę na Mount Everest, najwyższą górę świata zdobyło już kilka tysięcy osób. Zmierzyć się z własnymi słabościami każdego roku próbuje coraz więcej osób, a w szczycie sezonu wydawanych jest kilkaset zezwoleń na wspinaczkę. Nietrudno więc dziwić się, że podczas tzw. okien pogodowych przed szczytem tworzą się korki.

To dzieje się naprawdę. Tak wygląda ruch na Mount Everest

Zdjęcie przedstawiające, jak obecnie wygląda trasa na szczyt najwyższej góry świata, wykonał P. G. Szerpa. Fotografia na Twitterze została udostępniona w poniedziałek i wzbudziła ogromne zainteresowanie i poruszenie. Na zdjęciu widać ciąg wspinaczy ustawionych jeden za drugim kierujących się w stronę wierzchołka. Turystów jest tak wielu, że nie sposób nawet ich zliczyć. We wpisie zaznaczono, że tak wyglądała sytuacja na największej górze świata 12 maja 2022 roku.

W nawiązaniu do tego wpisu, jego autor załączył również zdjęcie sprzed roku, kiedy to w tym samym miejscu również dziesiątki osób równocześnie wspinały się na wierzchołek Mount Everestu. Autorem starszej fotografii był Mingma Dorchi Sherpa.

twitter

Himalaje nadal zabijają

Oglądając te zdjęcia, nie sposób nie przywołać pamiętnej fotografii z maja 2019 roku. 21 maja szczyt próbowało zdobyć 122 chętnych, dzień później aż 297, a 23 maja kolejne 172 osoby. Osoby czekające w kolejce, która ustawiła się przed szczytem, nie mogły ruszyć w przód, ale nie miały również jak zawrócić. Historia miała tragiczny finał. Na szczycie Dachu Świata zginęło co najmniej 10 osób.

twitter

Autorem fotografii, która obiegła cały świat był Nirmal Purja. – Schodziłem i nagle stanąłem, bo nie mogłem się ruszyć. Zorientowałem się, że całkowicie utknąłem w korku pełnym ludzi. Było ich tam ponad dwustu, większość chciała iść w górę. Rozejrzałem się, zdjąłem rękawice. Moje dłonie były zmrożone, a palce zdrętwiałe. Ale chciałem mieć to zdjęcie – tłumaczył.

– Gdy na to wszystko patrzyłem, byłem oczywiście wściekły. Wiało z prędkością 35 km/h. Gdyby podmuchy były mocniejsze o jakieś 5 km/h, ofiar byłoby zdecydowanie więcej – podsumował.

Czytaj też:
Co roku ktoś zostaje na Nanga Parbat na zawsze. „My, ze zgniłych nizin, nie mamy o tym pojęcia”

Opracowała:
Źródło: Twitter/elpais.com