„Disco polo nikt nie słucha, ale każdy zna” – kto nie słyszał takiego sformułowania? Mimo wielu słów krytyki gatunek ten wciąż cieszy się ogromną popularnością. „Gwiazdy” polskiej muzyki tanecznej potrafią przyciągać tłumy na koncerty, nawet jeżeli lata świetności mają już za sobą. Dowodem na to może być nagranie z term „Gorący Potok”, gdzie turyści wypoczywający w gorącej wodzie mogli równocześnie brać czynny udział w koncercie zespołu Bayer Full.
Tłumy pływaków wysłuchały koncertu Bayer Full
„Gorący Potok” to termy znajdujące się na południu kraju, a dokładnie w Szaflarach. Oprócz szerokiej oferty basenów, SPA i apartamentów oferujących noclegi, a także szeroki wachlarz imprez muzycznych. Turyści mogą brać udział w imprezach, podczas których na niewielkiej scenie pojawiają się DJ-e, a nawet gwiazdy disco polo. W czerwcu podczas jednej z imprez wystąpił zespół Bayer Full.
Mimo iż zespół ten ostatnio nie cieszył się wielką popularnością, to w termach zrobił prawdziwą furorę. Podczas gdy turyści moczyli się w gorących źródłach, czas umilały im wielkie przeboje z „Moją małą blondyneczką” włącznie. Na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych widać, że tłum wczasowiczów bawił się doskonale.
Sławomir Świerzyński, wokalista zespołu, czując energię zgromadzonych pod sceną osób, pozwolił sobie nawet na rzucenie żartu. „Szanowni państwo informuję, że wszystko nagrywamy. Tak więc, jak ktoś jest z kochankiem lub kochanką, to pod wodę. Po co to mają ludzie w Polsce wiedzieć” – mówił, wywołując tym samym uśmiech na twarzach części zgromadzonych gości, a irytację na innych.
Idealny wypoczynek, czy kompromitacja? Komentatorzy niemalże jednostronni
Mimo iż nie każdy lubi się przyznawać do tego, że słucha muzyki disco polo, to w komentarzach pod opublikowanym nagraniem przeważają pozytywne komentarze. „Do zobaczenia w lipcu”, „uwielbiam to miejsce, najlepsze termy”, „najlepsze miejsce”, „zajefajne miejsce, polecam bardzo”, „miło słyszeć mój ulubiony utwór” – pisali kolejni internauci.
Pośród fali pozytywnych komentarzy można znaleźć jednak również te, które nie są tak pozytywne. „Jeszcze trochę to będą śpiewać do kotleta”, „masakra dla uszu i oczu”, „to nie jest żenada, oni zarobią swoje, a ludzie, mimo że disco polo nie lubią, bawią się świetnie. Jest kryzys, więc każdy chwyta się wszystkiego” – dodali inni.
Czy taki sposób spędzania tegorocznych wakacji będzie popularny? Jak widać na załączonych nagraniach, organizatorzy imprezy o brak zainteresowania nie muszą się martwić. Chętnych do zaznania chwili relaksu nie brakuje, nawet jeżeli w basenie jest ciaśniej niż w puszce sardynek.