Wypadek w Tatrach. Kobieta spadła z wyciągu krzesełkowego

Wypadek w Tatrach. Kobieta spadła z wyciągu krzesełkowego

Dodano: 
Wyciąg krzesełkowy w Kotle Gąsienicowym, zdjęcie ilustracyjne
Wyciąg krzesełkowy w Kotle Gąsienicowym, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Tomasz Mazon
Turystka, która spadła z wyciągu krzesełkowego z Hali Gąsienicowej na Kasprowy Wierch jest w stanie ciężkim. Prawdopodobną przyczyną wypadku był atak epilepsji. W Tatrach znaleziono również ciało mężczyzny.

Około godziny 10:20 Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zostało powiadomione o wypadku – poinformował ratownik dyżurny TOPR Tomasz Wojciechowski. Z wyciągu krzesełkowego w Kotle Gąsienicowym spadła z bardzo dużej wysokości kobieta. Prawdopodobną przyczyną był atak epilepsji.

Tatry. Wypadek na wyciągu z Hali Gąsienicowej na Kasprowy Wierch

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pojawili się na miejscu śmigłowcem. Stan turystki jest określany jako ciężki. Kobieta została przetransportowana do szpitala. Lekarz walczą o życie turystki. Dokładne przyczyny i okoliczności wydarzenia będą wyjaśniane.

W 2022 roku wyciąg w Kotle Gąsienicowym został po raz pierwszy uruchomiony dla turystów również latem. Do tej pory był uruchamiany jedynie w zimie i wwoził na szczyt narciarzy.

Ratownicy TOPR znaleźli kilkutygodniowe ciało w rejonie Szczerby w masywie Giewontu

Ratownicy TOPR mają we wtorek sporo pracy. W godzinach porannych przetransportowali śmigłowcem ciało z masywu Giewontu (rejon Szczerby) do Zakopanego. Okoliczności wskazują, że do wypadku doszło przed kilkoma tygodniami. Identyfikacją zwłok zajmie się policja i prokurator.

Rzecznik prasowy policji w Zakopanem asp. szt. Roman Wieczorek w rozmowie z „Tygodnikiem Podhalańskim” zdradził, że denat to młody mężczyzna, obcokrajowiec. Znaleziono przy nim dokumenty, które będą analizowane. Prawdopodobną przyczyną zgonu był upadek z wysokości, ale przyczyna śmierci będzie weryfikowana. Ciało zostało zabezpieczone do dalszych badań.

Czytaj też:
Niebezpieczna sytuacja na drodze do Morskiego Oka. „Mogłoby się nie skończyć na strachu”

Źródło: WPROST.pl / Tygodnik Podhalański