Binturongi, nazywane też kotoniedźwiedziami i zdrobniale kotomisiami to przedstawiciele niezwykłego gatunku. W naturze zamieszkują m.in. teren wschodniego Nepalu, północno-wschodnich Indii, ale spotkać można je również w Bhutanie, Bangladeszu, południowo-wschodniej Azji czy w Indonezji. Polacy mogą je oglądać w łódzkim zoo, gdzie właśnie na świat przyszły młode osobniki.
Baby boom w łódzkim Orientarium. Tak wyglądają młode kotomisie
Radosną nowiną łódzkie Orientarium podzieliło się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak dowiadujemy się ze wpisu na świat przyszły aż trzy maluchy. „Mamy cudowną wiadomość! Urodziły się u nas trzy binturongi zwane też kotomisiami! Pogratulujcie rodzicom – mamie Amalce i tacie Mai” – można przeczytać we wpisie. Płeć maluchów na razie nie jest znana. Weterynarze zajmą się ustalaniem tego faktu, kiedy młode oswoją się z wybiegiem.
W innym poście dotyczącym narodzin maluchów możemy przeczytać, że są one zdrowe, a nad ich bezpieczeństwem czuwają troskliwi rodzice. „Zwierzęta czują się dobrze. Rodzice świetnie się nimi opiekują. Maluchy już niebawem będzie można zobaczyć na wybiegu. Gatunek ten mieszka w ostatniej strefie Orientarium, zwanej Wyspami Sundajskimi” – zaznaczono.
Łódzkie zoo przypomniało, że kotomisie dzielą wybieg ze szczurojeleniem. Nowe miejsce musiało im się bardzo spodobać, ponieważ ciąża u tego gatunku trwa ok. 90 dni, a budynek Orientarium został otwarty tuż przed majówką.
Mocz kotomisiów pachnie popcornem
Jak podaje Orientarium, binturonogi wyróżniają się chwytnym ogonem, który stanowi prawie połowę długości ich ciała. Mają czarną sierść, sporadycznie pojawia się na niej biały pas w okolicy ogona. Są to zwierzęta nocne, przez co spotkanie ich w dzień może nie być łatwe.
Kotomisie to niezwykle rodzinne stworzenia. W naturze żyją w stadach, a większość czasu spędzają na drzewach. Długość życia przeciętnego osobnika to ok. 18 lat. Podczas porodu na świat przychodzi zazwyczaj od dwóch do trzech młodych. Choć są to zwierzęta wszystkożerne, to preferują dietę roślinną.
„Badania potwierdziły, że ślina binturongów ma wyjątkowe zdolności odkażające. Po zaaplikowaniu jej na ranę znacznie przyspiesza się proces jej gojenia. Z kolei mocz ma charakterystyczną woń, który może kojarzyć się z zapachem popcornu” – dodało łódzkie orientarium.
We wpisie podkreślono również, że gatunek ten jest zagrożony wyginięciem. „Dzięki hodowli tych zwierząt przyczyniamy się do przetrwania tego gatunku w naturze” – zaznaczono.
Czytaj też:
Zwiedziłam słynne łódzkie orientarium. Do Warszawy wróciłam z niedosytem
Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?
Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]